Rozstawiona z numerem czwartym starsza z sióstr Radwańskich w swoim pierwszym spotkaniu wielkoszlemowego turnieju pokonała 6:2, 6:3 Amerykankę Christinę McHale. Mecz trwał godzinę i 22 minuty. Rozgrywany był w upale (temperatura przekraczała 35 stopni Celsjusza), co być może miało wpływ na problemy Polki z serwisem. Za dowód wystarczą cztery przełamania wywalczone przez Amerykankę, która jednak sama prezentowała się w tym elemencie katastrofalnie. W całym meczu wygrała tylko jednego gema przy własnym podaniu.
WIDEO: Agnieszka Radwańska w drodze po sukces w Australian Open. "Po cichu liczę na półfinał"
Źródło: Agencja TVN/x-news
Pomijając serwis, zwycięstwo naszej tenisistki było bezdyskusyjne. Schematyczna (żeby nie napisać - toporna) McHale nie była wymagającą rywalką dla Radwańskiej, która poprawiła bilans ich pojedynków na 4:0. Trudniej będzie w drugiej rundzie, w której Polka zmierzy się w środę z Eugenie Bouchard (Kanadyjka pokonała 6:3, 6:4 Serbkę Aleksandrę Krunić).
Jeszcze nie tak dawno temu taki mecz mógłby odbyć się najwcześniej w ćwierćfinale lub półfinale, bo niespełna 22-letnia Bouchard przebojem wdarła się na salony światowego tenisa. Po fantastycznym 2014 roku (finał Wimbledonu, półfinały Australian Open i Roland Garros) media widziały w niej następczynię Marii Szarapowej i nowy numer jeden damskiego tenisa. Pod koniec sezonu była piąta w rankingu.
Kolejny rok w wykonaniu Kanadyjki był jednak dużo słabszy - spadek formy, problemy ze zdrowiem. Nie brak było opinii, że psychicznie nie poradziła sobie z nagle zyskaną popularnością. Tym bardziej, że ze względu na urodę często trafiała na okładki kolorowych magazynów. Kulminacją był pechowy wypadek podczas wrześniowego US Open. Bouchard poślizgnęła się w pokoju do zabiegów fizjoterapeutycznych i uderzyła głową o podłogę. Wstrząśnienie mózgu zmusiło ją do wycofania się z turnieju, a do końca sezonu rozegrała już tylko jedno spotkanie. Twierdziła, że cierpi na silne zawroty głowy, które uniemożliwiają jej normalne funkcjonowanie. Efektem problemów był spadek w rankingu WTA (aktualnie jest w nim 37.) i brak rozstawienia w Melbourne.
W obecnym sezonie Kanadyjka wydaje się jednak powoli wracać do dawnej formy. Tuż przed Australian Open dotarła w turnieju WTA w Hobart do finału, uległa w nim Francuzce Alize Cornet.
W ślady siostry nie poszła Urszula Radwańska. Trzecia obecnie rakieta w Polsce zaczęła spotkanie z Aną Konjuh znakomicie, wygrywając pierwszego seta 6:0. W drugim prowadziła 3:0 i wydawało się, że tylko jakiś kataklizm może pozbawić ją zwycięstwa. Kataklizm, niestety, nastąpił, bo 25-letnia krakowianka roztrwoniła przewagę i ostatecznie przegrała 6:0, 4:6, 3:6.
Do II rundy nie awansowała również debiutująca w turnieju głównym w Melbourne Magda Linette, która przegrała 3:6, 0:6 z Portorykanką Moniką Puig (94. WTA). W nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu swój pierwszy mecz w tegorocznym Australian Open miał zaplanowany Jerzy Janowicz (z Amerykaninem Johnem Isnerem).
Transmisje z turnieju w Eurosporcie 1 i Eurosporcie 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?