- Za nami doroczna kwesta na naprawy i ratowanie zabytkowych nagrobków. Krakowianie byli w tym roku hojni?
- Tak, bardzo: łącznie na Rakowicach i Nowym Cmentarzu Podgórskim udało się zebrać 49 tysięcy 442 zł i 45 groszy.
- Ale przed rokiem kwesta przyniosła ponad 70 tysięcy!
- Nawet ponad 73 tys. zł, i w poprzednich latach wynik był zbliżony. Ale kiedyś z puszkami stało ponad sto osób, a w tym roku tylko pięćdziesiąt. Brakuje nam kwestujących i to przede wszystkim osób rozpoznawalnych, bo one zbierają najwięcej. A wystarczyłoby, żeby pojawiły się z puszką na pół godziny! Stan Borys, który w tym roku postanowił wspomóc nas na cmentarzu Rakowickim, wraz ze swoją menedżerką zebrał w kilka godzin ponad dwa tysiące złotych. To prztyczek dla środowiska naszych artystów.
- Są tacy, którzy nigdy nie zawodzą i co roku można ich spotkać na Rakowicach...
- Tak, z artystów nigdy nie opuszcza kwesty Anna Dymna, zawsze jest Dorota Segda, a tym razem nie mogła przyjść, więc przysłała siostrzeńca. Co roku kwestuje Aleksander „Makino” Kobyliński, również aktor i polityk Jerzy Fedorowicz, który rodzinnie przekazał też tę tradycję dalej. Z polityków byli teraz także: Bogusław Sonik, Jarosław Gowin i Łukasz Gibała, a na cmentarzu Podgórskim przewodniczący Rady Miasta Bogusław Kośmider. Ale rok temu, kiedy Wszystkich Świętych wypadało przed wyborami, na kweście pojawił się tłum polityków, łącznie z prezydentem Krakowa. Teraz widać, że tak chcieli pozyskać przychylność krakowian.
- A może trzeba znane postaci zapraszać, a nie liczyć na ich odruch?
- Robimy to: wysyłamy zawsze pisma do prezydenta i jego zastępców, dzwonimy i rozsyłamy zaproszenia do teatrów. Ale to trafia w pustkę, nie ma nowych twarzy na kweście. Zależałoby mi też, żeby kwestowali profesorowie naszych uczelni, bo są rozpoznawalni dla swoich studentów. Ale żaden się nie pojawia.
- Warszawa ze swoimi Powązkami też ma podobny problem?
- Właśnie nie, w Warszawie po prostu wypada być na kweście, ustawia się kolejka po puszki. I w związku z tym tam zbierają ok. 200 tys. zł co roku. Tam celebryci nauczyli się, że należy się pokazać na kweście, żeby uczcić pamięć dawnych i zasłużonych mieszkańców.
- Czy kwesta, która teraz odbyła się po raz 35., jest zagrożona?
- Gdy 35 lat temu nasz Obywatelski Komitet Ratowania Krakowa zaczynał ją organizować, było w nim 200 osób, a teraz zostało kilkanaście. I w tym roku kwesta wisiała na włosku. Ale znaleźliśmy kilka nowych osób, które postanowiły się włączyć. Będziemy się starać dotrzeć do kolejnych, zapraszać młodzież, by ta tradycja nie upadła.
- Ile grobów, które nie mają dysponentów, czeka na odratowanie na samych Rakowicach?
- Przez ponad 30 lat wyremontowaliśmy ponad 500 takich grobów, a na odratowanie czeka jeszcze kilka tysięcy. Jeśli o to wspólnie nie zadbamy, cmentarz straci wiele grobowców o wybitnej wartości artystycznej, przepadnie też pamięć o wielu krakowianach, którzy byli przed nami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?