Funkcjonuje już schemat, według którego obserwujemy historię – to pasmo „tłustych lat” i kryzysów, wzlotów i upadków. Trwa dobra passa – wkrótce będzie źle. Dziś obserwujemy, że w różnych dziedzinach złote lata liberalizmu kończą się i następuje „powrót do korzeni”. Modny staje się nacjonalizm, a już conajmniej konserwatyzm. Sformułowanie „młody konserwatysta” dotychczas uważano za oksymoron, dziś nie ma w nim nic dziwnego. Uprawianie polityki zamienia się w pragmatyzm, sfera idei zanika, programy polityczne zbliżają się do siebie i nie bazują na ideologiach, lecz potrzebach chwili. W ekonomii z hukiem powraca keynesizm. Nie są to oczywiście wyznaczniki kryzysu, lecz cechy charakterystyczne „okresu przejściowego”. Zmiany są pochodną potrzeb czy istnieje „konieczność dziejowa” i „duch czasów”, których istnienie zakładają zazwyczaj wizjonerzy? Dla Augusta Comte`a najważniejsza w historii ludzkości jest sfera myśli. To ona warunkuje postęp. Zmiana mentalności porusza kolejne ogniwa rozwoju, ale rozwoju liniowego, w którym kryzysy nie prowadzą do modyfikacji, lecz zupełnie nowych jakości.
Pitrim Sorokin wieszczy z kolei tak: upadek i dezintegracja kultury zachodniej polega na odejściu ludności od kultury zmysłowej i jej wartości oraz na zaakceptowaniu innych form kultury ideacyjnej i idealistycznej
I. Przejście od zmysłów do myśli, od materializmu do idei: skądś już to znamy. Dezintegracja, jak mówi Sorokin, dotyczy tylko tej wersji kultury, którą reprezentuje świat zachodni od rozkwitu kapitalizmu i kultury konsumpcyjnej. Nie wieszczy upadku kultury jako takiej, lecz jej zmysłowego aspektu. Szczególnie ciekawym fragmentem jest ten o zmianach mentalności i filozofii etyki. Można się zgodzić za Sorokinem, że obecnie słychać dwugłos w tych kwestiach. Postępujący relatywizm etyczny podzielił społeczeństwo na jego zwolenników i przeciwników. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy radykalizując się pogłębiają biegunowość, w której u jednych dominuje skrajny hedonizm, hipokryzja i brutalna siła, _a u drugich absolutyzm norm etycznych i ascetyzm (...) połączony z negatywnym nastawieniem do wszelkich form przyjemności zmysłowej_
II. Obie „frakcje” powoli doprowadzają do ewolucji okresu przejściowego, który zakończyć się ma upadkiem relatywistów i wielkim zwycięstwem uniwersalizmu etycznego.
Problem polega na tym, że klasyfikując konkretne nurty myśli i poglądów pod kategorie „hedoniści” i „mistycy” dokonuje się maksymalnych uproszczeń. Rozumowanie Sorokina postawiłoby pragmatyzm naprzeciw ideologii i umieściło je w przeciwnych „blokach”. Jest to również rozumowanie wartościujące, gdyż zakłada zwycięstwo ideologii nad „hedonistycznym i fałszywym” pragmatyzmem. Teoria ta zdaje się być niefalsyfikowalna. Zobaczmy więc na czym może polegać ów dwugłos i czy widać już zwiastuny nowej epoki. Uprzedzam, że skazana jestem na upychanie danych w schematy i „podciąganie” rzeczywistości pod teorię.
94.3% Polaków planuje zwiększone zaangażowanie w życie rodzinne i uważa, że będą dzięki temu szczęśliwsi
III. Powrót do wartości rodzinnych? 90,4% z nas plasuje rodzinę na pierwszych pięciu miejscach hierarchii ważności. Liczba robiących zakupy w niedzielę spadła do 2%. Czas dla rodziny i spełnione Trzecie Przykazanie? 48,6% deklaruje, że religia jest dla nich bardzo ważna. Większość pełniących wolontariat twierdzi, że religia miała na to wpływ duży i bardzo duży. Tylko 27,4% uważa za bardzo ważną rozrywkę i relaks, schodząc z nią raczej do poziomu lekarstwa na stres
IV. Odwrót od hedonizmu? Są to drobne przesłanki, których nie można jeszcze uogólniać i wykazywać istnienia trendu, zwłaszcza, że większość badań prowadzono na poziomie deklaracji.
Konkluzja wydaje się prosta. Trzeba upaść, żeby się podnieść. Sorokin wyraźnie wartościuje fazy historyczne: epokę idealistyczną stawia ponad zmysłową, choć przyznaje, że obie są potrzebne i muszą nastąpić. Każda faza wnosi coś dobrego: zmysłowa - wynalazki, postęp techniczny, ideacyjna – myśl, uniwersalistyczną etykę i idealizm. Fazy te jednak ewoluują i z czasem przychodzi potrzeba zmian. W takim ujęciu obecny kryzys jest momentem iluminacji, po którym przychodzi refleksja i konieczność reorganizacji podstawowych założeń i wartości. Czy pójdzie to w kierunku odradzania się wartości kolektywistycznych, solidarności i uniwersalizmu etycznego w kulturze zachodniej – pokaże czas.
Barbara Moś
I„The disintegration of sensate culture: the roots of the crisis and way out” [w:] The crisis of our Age. The Social and Cultural Outlook, NY, 1946, s.298-326.
IITamże (s. 302)
IIIWorld Values Survey 2009, http://www.worldvaluessurvey.org/
IVTamże.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?