Andrzej Kozioł: MOIM ZDANIEM
Pomiędzy ich kartkami można znaleźć to i owo, pamiątki po niegdysiejszych właścicielach - zasuszone kwiaty, stare bilety, wycinki z gazet, święte obrazki.
Książki dla dzieci - to jeszcze coś innego. Oglądając je, wraca się do dzieciństwa. Znajome ilustracje, na przykład znakomitego Marcina Szancera, znajomy tekst, który kiedyś czytało się z wypiekami, dzisiaj z rozczuleniem.
Dzięki Markowi Sosence, wielkiemu krakowskiemu kolekcjonerowi, przeniosłem się w bajkowy świat dzieciństwa, taki zresztą tytuł nosi wystawa książek ze zbiorów rodziny Sosenków, a książkom towarzyszą zabawki - z nieśmiertelnymi pluszowymi misiami na czele.
Wystawa prezentuje książki od połowy XVIII wieku po lata pięćdziesiąte ubiegłego stulecia. Bajki, powieści - często zapomniane, bo kto dzisiaj czyta "Krysię Bezimienną", słowniki, podręczniki, komiksy, z zapomnianymi już, ale popularnymi tuż po wojnie przygodami Wicka i Wacka. I jeszcze trochę socrealizmu, a tuż obok młody Ziuk i coś o młodym piłsudczyku.
Wystawa piękna, mądra, atrakcyjna. Dlaczego jednak, aby ją oglądnąć, trzeba jechać do Krzeszowic? To tajemnica równie wielka, jak niechęć Krakowa do stworzenia muzeum Sosenkowych zabawek... A do Krzeszowic, do Pałacu Vauxhall, warto pojechać...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?