Niedawno do radnych z Prądnika Białego zwróciły się przedstawicielki fundacji Eco Textil zajmującej się zbiórką używanej odzieży. Prosiły o wydanie pozytywnej opinii dla wystawienia stu pojemników na terenie Dzielnicy IV.
- Te kontenery - zamiast służyć osobom potrzebującym - są siedliskiem brudu i śmieci. Firma, która miała je obsługiwać, nie sprząta terenu wokół nich - wytyka Jakub Kosek, przewodniczący Rady Dzielnicy IV Prądnik Biały. Wskazuje jednocześnie, że większość kontenerów została postawiona nielegalnie.
Mieszkańcy skarżyli się m.in. na nieestetyczne otoczenie wokół pojemników w Toniach oraz w okolicach ul. Meiera i Felińskiego. W ubiegłym tygodniu interweniowaliśmy w sprawie jednego z kontenerów ustawionych przez fundację Eco Textil. Zwracaliśmy uwagę, że pojemnik stojący przy przystanku os. Bory (Wola Justowska) jest w fatalnym stanie. Okazuje się, że to niejedyny przypadek.
Czytelnik "Dziennika Polskiego" informował, że drzwi do pojemnika były wygięte, odrapane i brudne, a kłódka od kontenera została zerwana. Rzecznik prasowy fundacji Eco Textil Mateusz Bolechowski zapewniał wtedy, że sprawa została zgłoszona podwykonawcy, który dba o pojemniki i że zajmie się on sprawą. Minął już jednak tydzień, a otoczenie pojemnika nadal jest bardzo zaniedbane.
W Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu dowiedzieliśmy się, że fundacja Eco Textil otrzymała od tej miejskiej jednostki zgodę na ustawienie 20 pojemników na terenie pasa drogowego. Jednak termin ważności pozwolenia już dawno upłynął.
- Umowa na ustawienie pojemników wygasła 15 lutego. Jeśli kontenery stoją dalej, to oznacza, że są tam nielegalnie - przyznaje
Piotr Hamarnik z ZIKiT. Dodaje, że inspektorzy będą teraz kontrolować, czy firma zabrała pojemniki.
Na co dzień miasto nie dostaje pieniędzy za udostępnianie fundacji terenu na kontenery. Jeżeli jednak okaże się, że stoją one nadal na miejskim gruncie bez ważnej umowy, fundacja może zapłacić karę w wysokości 20 zł dziennie za każdy zajęty metr kw.
Przedstawiciele Eco Textil - choć złożyli wniosek o zgodę na postawienie kolejnych 400 pojemników na terenie miasta (obecnie mają ich 600) - nie chcą sprzątać bałaganu wokół kontenerów.
- To nie nasza wina, że wandale je niszczą i wyrzucają z nich ubrania - tłumaczy Mateusz Bolechowski. - Być może rozrzucone ubrania leżą poza terenem, który wynajmujemy i to nie my powinniśmy tam posprzątać - tłumaczy rzecznik fundacji.
Twierdzi on również, że przypadek kontenera z osiedla Bory, który opisywaliśmy w ubiegłym tygodniu, to przeoczenie i po raz kolejny przekonuje, że podwykonawcy posprzątają dziś ten teren.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?