Będą zwolnienia urzędników od edukacji

ZEO obsługuje szkoły i przedszkola w sprawach m.in. kadrowych i finansowych. Od kilku lat trwa dyskusja, czy nie taniej byłoby, gdyby placówki zatrudniały swoje księgowe, zamiast korzystać z usług ZEO.- Funkcjonowanie ZEO wzbudzało sporo kontrowersji z powodu bardzo dużej liczby zatrudnionych tam osób - przyznaje Anna Okońska- -Walkowicz, wiceprezydent Krakowa. W ZEO pracowało prawie 300 osób, teraz ta liczba zmniejszona została o 40. Zwalniani mają być kolejni.

Wczoraj radni dyskutowali o projekcie uchwały, który ma wprowadzić także inne zmiany w tej jednostce. - Chcemy, aby zlikwidowana została część referatów, niektóre stanowiska kierownicze i zwolniono kilkudziesięciu pracowników. Wystarczy jeśli będzie ich 240 - mówi radny Dominik Jaśkowiec.

Wiceprezydent Anna Okońska-Walkowicz poinformowała, że w ZEO nie będzie już referatu prawnego. - Na ten referat było najwięcej skarg - tłumaczy wiceprezydent, podkreślając, że nie planuje likwidacji ZEO, ponieważ większość szkół chce korzystać z jego usług. Wykazały to ankiety, wypełnione przez dyrektorów.

W tym roku dyrektorzy szkół zostaną przeszkoleni w zakresie sprawowania nadzoru nad finansami placówek. Ma im to pomóc w podjęciu decyzji, czy zrezygnować z obsługi przez ZEO.

Zdaniem wiceprezydent dyrektorzy nie powinni podejmować takiej decyzji zbyt pochopnie. - Poznań, który miał w szkołach własne księgowe, zastanawia się nad utworzeniem ZEO - mówi wiceprezydent.

Radni nie są usatysfakcjonowani planowanymi zmianami. - Według mnie powinny iść głębiej i bardziej ograniczyć działalność tej jednostki - uważa radny Dominik Jaśkowiec.

Jego zdaniem z Zakładu Ekonomiki Oświaty powinny korzystać tylko duże szkoły.

- Gdyby tym, co robi ZEO, zajmowali się pracownicy szkół, byłoby taniej i prościej - twierdzi radna Małgorzata Jantos.