Bez kompromisu przy okrągłym stole [WIDEO]

Brak kompromisu oznacza, że prawdopodobna jest nowa debata o Polsce w Parlamencie Europejskim w tej sprawie. Wczoraj Beata Szydło zaproponowała, by opozycja miała większość 8 sędziów w liczącym 15 osób składzie trybunału.

WIDEO: "PiS ma dwa tygodnie na uporządkowanie spraw". Szefowie klubów po spotkaniu z Beatą Szydło

Źródło: TVN24/x-news

Jeszcze przed spotkaniem mówiła, że to uczciwe postawienie sprawy. - Dajemy większość w Trybunale Konstytucyjnym opozycji, ale to będzie zależało wspólnie od nas wszystkich - mówiła premier.

Po spotkaniu nie było już w jej głosie optymizmu. - Nie ma woli współpracy ze strony PO, PSL i Nowoczesnej - oceniła premier. Uznała, że kluby - poza Kukiz’15 - nie szukają rozwiązania sporu.

Co jest dzisiaj główną kością niezgody? Ryszard Petru, lider Nowoczesnej, powiedział, że nie może być kompromisu w sprawie trybunału tak długo, jak długo prezydent nie przyjmie ślubowania od trzech sędziów wybranych jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu. - Mówimy mocne „nie”. Nie damy się w to wmanewrować, bo weźmiemy wówczas współodpowiedzialność za kształt konstytucji, który zaproponuje Kaczyński. A Jarosław Kaczyński proponuje zmianę, ale szatańską zmianę - stwierdził Petru.

Obecnie Trybunał liczy 15 sędziów. W miejsce tych, którym wygasła kadencja, 12 stycznia prezes TK, prof. Andrzej Rzepliński dopuścił do orzekania sędziów wybranych w grudniu głosami PiS, Julię Przyłębską i Piotra Pszczółkowskiego. Niedopuszczeni do orzekania pozostają trzej inni sędziowie wybrani przez PiS, których ślubowanie przyjął prezydent Duda. Ponadto jest trzech sędziów wybranych prawidłowo w poprzedniej kadencji, od których ślubowania prezydent nie przyjął. A tego domaga się opozycja jako warunku wstępnego do rozmów o kompromisie.

Przewodniczącemu Nowoczesnej wtóruje poseł Sławomir Neumann, szef klubu PO, który poszedł jeszcze dalej: - Dajemy prezydentowi dwa tygodnie na przyjęcie ślubowania od trzech legalnie wybranych sędziów. Jeśli tego nie zrobi, poprzemy rezolucję Parlamentu Europejskiego ws. Polski - powiedział Neumann. - Nie będziemy zgadzali się na upartyjnianie Trybunału, jak proponuje premier Beata Szydło i prezes Kaczyński - zapowiedział.

Tymczasem Guy Verhofstadt, przewodniczący grupy liberalnej w Parlamencie Europejskim, zapowiedział złożenie projektu rezolucji PE o Polsce i ponowną debatę w tej kwestii w europarlamencie.

Wczoraj jednak Europejska Partia Ludowa - frakcja w PE, w której skład wchodzą eurodeputowani z PO i PSL - zablokowała tę rezolucję (przeciw były PO i PSL), ale poinformowała, że podejmie decyzję za tydzień. Uzależnia ją od przyjęcia przez prezydenta Dudę ślubowania od trzech sędziów.

Zdaniem premier Szydło to świadczy o tym, iż opozycja przenosi na grunt europejski polityczny spór, który powinien być rozgrywany w kraju.

- Usłyszeliśmy, że nie ma zgody na taki kompromis, ale też, że PO daje czas dwóch tygodni czy ta rezolucja (w PE - red.) będzie przyjmowana. Jednocześnie w PE jest informacja, że decyzja zostanie podjęta za dwa tygodnie. Trudno nie mieć skojarzenia, że jest tu współpraca - mówiła premier. - My chcemy rozstrzygać polskie sprawy w polskim domu - dodała.

Prezes Rzepliński pisze do marszałka
Prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński skierował do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych Andrzeja Jaworskiego pismo z prośbą o przemyślenie wydatków na TK w 2016 r. Jak przypomniał Rzepliński, plan budżetu dla TK, według poprawki z 15 stycznia „redukuje jego wydatki do poziomu 98,08 proc. wydatków budżetu na rok 2015”. W praktyce to 3,3 mln zł mniej. „Przyjętą przez Komisję Finansów Publicznych propozycję drastycznej redukcji wydatków planowanych przez Trybunał Konstytucyjny na 2016 rok, do tego bez względu na charakter i przeznaczenie przynajmniej części z tych wydatków, niezwykle trudno ocenić jako zrównoważoną i obiektywną” - stwierdził prof. Rzepliński.

(JAG)