MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bez "zapasu"

Redakcja
Trudno się dziwić wobec powyższego, że wiele produkujących samochody firm gorączkowo poszukuje skutecznego rozwiązania "rezerwowego" problemu. Pomysłów jest coraz więcej, bowiem do akcji czynnie włączyły się także firmy oponiarskie. Na przykład Dunlop, Michelin czy Good Year.

(MH)

Problem piątego koła u wozu jest stary jak świat, ale dopiero od niedawna próbuje się go racjonalnie rozwiązać. Chodzi tutaj oczywiście o koło rezerwowe, stanowiące obowiązkowe wyposażenie każdego samochodu. Nie ma chyba kierowcy, który choć raz w swoim życiu nie doświadczyłby na własnej skórze niedogodności, jakie niesie ze sobą przebita opona. I chociaż sama operacja wymiany "defektu" nie jest skomplikowana, to jednak bardzo uciążliwa (zwłaszcza dla pań).
 Jeden z opracowanych przez Dunlopa systemów polegał (użycie czasu przeszłego jest tutaj ze wszech miar usprawiedliwione, bowiem rozwiązanie nie przyjęło się) na zastosowaniu specjalnego rodzaju felgi oraz płynu, który w momencie przebicia opony wypełniał ją pozwalając na dalszą podróż z szybkością 80 km/godz. na dystansie 160 kilometrów.
 Inny patent Dunlopa, wprowadzony już na szerszą skalę, polega na stosowaniu w produkcji opon specjalnych, bardzo odpornych, a zarazem lekkich materiałów, takich jak np. kevlar. To właśnie dzięki włóknom aramidowym boczna ścianka opony jest tak wytrzymała, że nawet wówczas, kiedy w ogumieniu zabraknie ciśnienia, można kontynuować jazdę na dystansie 300 kilometrów z szybkością 80 km/godz. Rozwiązanie to niesie jednak ze sobą pewne ryzyko. Często zdarza się tak, że kierowca pędzącego z dużą szybkością samochodu nie wie o tym, iż jedna z opon prowadzonego przezeń pojazdu uległa właśnie przebiciu. Dlatego wraz z "utwardzanymi" oponami stosowany powinien być czterokanałowy system ABS, który poprzez specjalne, mogące odnotować zmniejszenie obwodu koła czujniki informuje kierowcę o fakcie zaistnienia defektu.
 Innym sposobem przekazywania informacji o niesprawnym ogumieniu jest opracowany przez Dunlopa system czujników, które montowane są bezpośrednio wewnątrz opony. Dane, jakie wysyła czujnik drogą radiową trafiają do procesora, stamtąd zaś, po przetworzeniu na sygnał świetlny, wprost na tablicę przyrządów. Zaletą systemu jest możliwość stosowania go bez względu na wiek, a co za tym idzie - także na techniczne zaawansowanie konstrukcji samochodu.
 Na ciekawy pomysł zwalniający właścicieli samochodów z "polowych" napraw ogumienia wpadły firmy Mercedes, Audi i Porsche. W niektórych modelach produkowanych przez niemieckie koncerny w obowiązkowym wyposażeniu aut znajduje się zasilany 12-voltowym prądem kompresorek oraz pojemnik ze środkiem uszczelniającym. W razie defektu ogumienia wystarczy wtłoczyć odrobinę uszczelniacza do wnętrza opony (przez wentyl lub przebite miejsce) i za pomocą wspomnianego kompresorka dopompować przebitą gumę. W ten sposób kierowca otrzymuje gwarancję bezpiecznego dotarcia do najbliższego warsztatu wulkanizacyjnego, w którym fachowcy szybko i sprawnie usuną usterkę.
 Jednym z najnowocześniejszych systemów pozwalających na jazdę bez powietrza w ogumieniu jest dzisiaj francuski (a więc opracowany przez firmę Michelin) PAX.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski