Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biografia szpicla

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Krystian Brodacki, dziennikarz i muzyk, uczestnik antykomunistycznej konspiracji w latach 70., a równocześnie znawca jazzu, wydał właśnie książkę, która jest efektem kilkunastu lat pracy, poszukiwań, archiwalnych badań i rozmów ze świadkami wydarzeń.

Książkę, która w innych okolicznościach mogłaby wstrząsnąć Krakowem, ale przejdzie niemal niezauważona, przemilczana przez większość mediów, a także przez opisane w niej szacowne instytucje. Bo książka Brodackiego „Trzy twarze Juliana Haraschina” poświęcona została postaci upiornej i równocześnie w jakiś sposób typowej dla ponurych czasów polskiego komunizmu. Jest to biografia absolwenta UJ, w latach 1946–1951 sędziego Wojskowego Sądu Rejonowego w Krakowie, który w tym czasie skazał na śmierć co najmniej 65 osób (rozdział: „Kariera mordercy sądowego”).

Po zwolnieniu z wojska Haraschin zrobił karierę na Wydziale Prawa UJ, ale w 1962 r., mimo zasług dla reżimu, został aresztowany i skazany na 9 lat więzienia za handel dyplomami i łapówkarstwo. Odsiedział tylko 6 i już w więzieniu został donosicielem bezpieki, czym przez następnych 15 lat zajmował się aż do swojej śmierci w 1984 r. Szczególnie cenne dla Służby Bezpieczeństwa (co przekładało się na wysokie wynagrodzenia agenta) stały się jego regularne i obszerne informacje dotyczące krakowskiego Kościoła, zdobywane dzięki stosunkom rodzinnym oraz przyjaźniom wśród ważnych osób duchownych.

Bolesna to lektura, bo autor, opierając się na tysiącach poznanych dokumentów, nie oszczędza czytelnika, pokazując całą skalę zła i podłości, jaka charakteryzowała czasy, które niektórzy z nas pamiętają. Jest w tej książce wątek szczególnie mi bliski: historia dwóch nastolatków, żołnierzy niezłomnych, z których jeden zginął w walce, a drugi został zamordowany z wyroku sądu (sądził Haraschin) 65 lat temu, w 1950 r. Bohdan Różycki i Marek Kubliński mieli po 19 lat, założyli konspiracyjną organizację, produkowali ulotki.

Gdy ojciec Różyckiego za udział w AK został aresztowany przez UB, postanowili podjąć walkę zbrojną. Rozbrajali milicjantów na krakowskich ulicach, podczas jednej z takich akcji doszło do strzelaniny, w której obaj zostali ranni. Obława bezpieki okazała się skuteczna: Różycki zginął, ostrzeliwując się ścigającym, Kubliński, schwytany, postawiony przed sądem i skazany na śmierć, został stracony w więzieniu.

Czy Kraków pamięta o młodych bohaterach? Czy władze miasta otaczają opieką ich groby na Rakowicach? W książce Krystiana Brodackiego poświęcony im rozdział przywołuje wiele nieznanych dotąd faktów. Historia nie zapomina o bohaterach, ale nie zna też pojęcia przedawnienia dla zbrodniarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski