Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznes spychany w gospodarczą niszę

Redakcja
Mały i średni biznes w Nowym Sączu narzeka, że zostaje spychany w gospodarczą niszę.

NOWY SĄCZ. Pogłębiają się problemy drobnych przedsiębiorców

Przedsiębiorcy branży gastronomiczno-spożywczej mają przeświadczenie, że przepisy tworzone są pod hipermarkety, co niszczy małe sklepy. Na ich drodze stają też skrupulatni kontrolerzy, którzy hamują działalność wymaganiami trzeciorzędnej ważności. Lokale gastronomiczne w centrum, które miało się tak bujnie rozwijać zeszły do piwnic, wskutek różnych przepisów. Miasto choruje na brak parkingów, bardzo wysokie czynsze i podatki. Mały i średni biznes sądecki zaapelował do władz miasta o możliwość zwolnień z podatku od nieruchomości, o działania sprzyjające ich rozwojowi.

Te i inne tematy poruszane były podczas czwartkowego posiedzenia Komisji Wspólnej Samorządu Terytorialnego i Samorządów Gospodarczych dla Powiatu Nowosądeckiego i miasta Nowego Sącza odbytego w nowosądeckim ratuszu.

Spotkanie prowadził Paweł Kukla, prezes Sądeckiej Izby Gospodarczej. Na posiedzenie zaproszono dyrektora delegatury Państwowej Inspekcji Handlowej Jarosława Piechowicza oraz powiatowego inspektora sanitarnego Stanisława Morawskiego, by przedstawili wyniki swoich kontroli, ich zasady i kryteria.

Ocena stanu sanitarnego zakładów produkcji i obrotu żywnościowego na Sądecczyźnie prezentowana przez Sanepid wypadła bardzo pozytywnie. Według danych prezentowanych przez dyrektora Morawskiego w większości z tysięcy kontrolowanych sklepów, restauracji, stołówek, zakładów produkujących żywność liczba zastanych nieprawidłowości systematycznie maleje. Dużo gorzej to wypada w ocenie Inspekcji Handlowej, na co zwrócili uwagę zarówno prezes Kukla jak i wiceprezydent Jerzy Gwiżdż, obecny na posiedzeniu komisji obok starosty Jana Golonki.

- Niepokoją nas te dysproporcje - mówił Jerzy Gwiżdż - gdyż wyniki kontroli powinny być ze sobą spójne.

Wiceprezydent zwrócił uwagę na niewielką aktywność kontrolną w supermarketach, gdzie często w oczy rzuca się brud na wózkach używanych przez klientów. Jego zdaniem brakuje w raportach kontrolnych informacji o dzikich targowiskach. Natomiast kontrolerzy wykazują nadgorliwość przy dopuszczaniu lokali do użytku egzekwując np. bezlitośnie zmianę drzwi na szersze o kilka centymetrów. Nieżyciowe przepisy powodują, że na przykład w rynku nikt nie ryzykuje prób otwarcia dużej restauracji na parterze budynku. Wszyscy schodzą z taką działalnością do piwnic. - Prawo prawem, a rozum rozumem - rzucił uwagę pod adresem organów kontrolujących Jerzy Gwiżdż. Otrzymał wsparcie od prezesa Kongregacji Kupieckiej Józefa Pyzika, od właściciela "Rafy" Rafała Świerczka. Ten ostatni zaapelował o wielopoziomowe parkingi i możliwość zwolnień z podatku od nieruchomości płaconego miastu.

- Odnosimy wrażenie, że ustawy pisane są pod duże markety, jesteśmy nękani licznymi kontrolami, a przecież to małe firmy mają 70 proc. udziału w rynku pracy - mówił Józef Pyzik. - Przy zamianie właściciela lokalu gastronomicznego na przykład, następca musi przejść długą drogę, by dopuszczono mu do użytku pomieszczenia, które już raz miały taką zgodę.

Wspólne posiedzenia samorządu i biznesu odbywają się mniej więcej raz na miesiąc. Zapowiedziano, że wiele wątków podniesionych na czwartkowym spotkaniu będzie podjętych jeszcze następnym razem.

Wojciech Chmura

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski