Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Black Sabbath

Redakcja
Black Sabbath. Zalążek zespołu zawiązał się 1967 r., kiedy czterech przyjaciół z Birmingham zajęło się graniem bluesa pod dość dziwną nazwą Polka Tulk. Trochę później przechrzcili się na Earth. Tyle tylko, że po kilku miesiącach okazało się, iż gdzieś już działa formacja o takim szyldzie. Koniec końców (za sprawą fascynacji filmem o takim właśnie tytule) przemianowali się na Black Sabbath.

Jerzy Skarżyński: NIEZAPOMNIANE PŁYTY HISTORII ROCKA SUPLEMENT (24)

W 1969 r. omal nie doszło do zakończenia jeszcze tak naprawdę nie rozpoczętej kariery grupy, bo jej gitarzysta - Tony Iommi trafił do bardzo już wtedy popularnego Jethro Tull. Na szczęście po dwóch tygodniach, widocznie niezaakceptowany lub nie akceptujący, wrócił do kolegów. Ci bez specjalnego marudzenia przyjęli go z powrotem. Chwilę potem menedżer załatwił im 12-godziną sesję nagraniową, a jej efekt, czyli ich debiutancki album, został opublikowany w piątek, 13-tego lutego 1970 r. Jak łatwo zgadnąć, nadano mu tytuł "Black Sabbath". Można też uznać, że owego dnia zrodził się pierwszy szatański pomiot bestii znanej odtąd jako Heavy Rock.

Nim posłuchamy demona, jeszcze o jednym. Otóż zanim Iommi został zawodowym "wioślarzem", uległ w pracy wypadkowi, w którym stracił opuszki dwóch palców u prawej ręki. Aby dalej grać, ponoć z butelek po płynie do mycia naczyń(!), zrobił sobie specjalne nakładki na okaleczone palce. Tyle tylko, że mimo używania owych protez, wydobywanie czystych dźwięków sprawiało mu spory ból, więc wpadł na pomysł, że łatwiej mu będzie grać, gdy struny będą mniej napięte. Oznaczało to jednak, że jego gitara musiała być nastrojona niżej niż inne, czyli że brzmiała wyjątkowo ciężko.

Czas łomotu, grzmotu, grozy i innych rozkoszy. Krążek "Black Sabbath" zespołu Black Sabbath zaczyna utwór "Black Sabbath". Muzyka bulgoce jak smoła w ustawionym na średnim ogniu kotle. Obok stoi Ozzy Osbourne i porażająco zawodzi: Szatan siedzi tam, uśmiecha się / Ogląda te płomienie, które rosną i rosną / O nie, nie, Boże proszę pomóż mi! Zaraz potem uderza jak taran znakomity "The Wizard". Trójeczka to dość zmienny zlepek pomysłów - "Behind The Wall Of Sleep", który wprowadza w arcydzieło, w super riffowy - "N.I.B.". Ależ bas i jakież sola na "wiośle"! Piątka, to motoryczna przeróbka przeboju grupy Crow - "Evil Woman", po której pojawia się ponure, początkowo balladowe, a później dość zmienne (drugi zlepek różnych pomysłów) "Sleeping Village". Zaraz potem to ostatnie nagranie niezauważalnie przechodzi w godną przeróbkę utworu grupy Aynsley Dunbar's Retaliation - "The Warning". No i wreszcie nadchodzi finał, czyli ostry, przygniatający oraz poszarpany, a śpiewany zniekształconym głosem "Wicked World".

Jerzy Skarżyński, Radio Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski