Pani Maria to 65-letnia emerytowana pracownica kolei. Mieszka w budynku kolejowym w Skawie - niedaleko dworca PKP. Lokum jest małe, ogrzewane piecem kaflowym który stoi w głównym pokoju.
- Miejsca mi wystarcza, mieszkam sama. Nie narzekałabym na warunki, gdyby nie ten piec. Co zimę modlę się, żeby nie było większych mrozów, by nie palić za dużo - mówi pani Maria. - Gdy palę, dymi mi się z pieca do domu. Mogę się zaczadzić.
Problem pani Marii ciągnie się od 2009 roku. Wtedy to, po 25 latach, odmówił posłuszeństwa stary piec kaflowy. PKP, do których należy dom, wysłały więc zduna, który postawił nowy piec. - Nie wiem, co się stało, ale po miesiącu popękały kafle. Piec rozsadziło - opowiada lokatorka. - Od początku ciągle się kopciło.
Od tamtej pory piec pani Marii był przebudowywany trzy razy. - Za każdym razem nie był stawiany z nowych elementów, ale z tych samych, jedynie uzupełniano popękane kafle. Niewiele to dawało. Kafle pękały i piec znów dymił - wspomina.
Tej zimy ponownie pojawił się problem. - Gdy otwieram drzwiczki, z pieca idzie ogień i dym. Wygląda tak jakby nie było w ogóle ciągu - mówi pani Maria.
Jej zdaniem, to efekt złej konstrukcji. - Jak może być inaczej, skoro po miesiącu okazało się, że kanały w piecu są całe zatkane. W starym przez 25 lat nie działo się nic złego. A nie był ani razu wymiatany - dodaje mieszkanka Skawy.
Czesław Wojtas, mistrz kominiarski z Zakopanego i biegły sądowy z zakresu kominiarstwa, uważa, że kobieta powinna przede wszystkim zgłosić sprawę straży pożarnej.
- Strażacy, gdy stwierdzą, że komin lub piec jest nieszczelny, wydadzą zakaz użytkowania paleniska. Wtedy lokatorka powinna zwrócić się do PKP o ponowną naprawę pieca zgodnie z regułami sztuki. Jeśli piec zostanie przebudowany, kominiarz musi go sprawdzić i gdy wszystko będzie dobrze, wyda pozwolenie na użytkowanie - stwierdza kominiarz.
Dodaje, że rozszczelnienie pieca czy jego zabrudzenie może wynikać nie tylko z ewentualnej złej konstrukcji. - To też kwestia tego, jak i czym się pali w piecu - mówi.
Piotr Urlik z nowosądeckiego Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP doskonale zna sytuację mieszkanki Skawy. - Wielokrotnie były tam interwencje. Nie wiem dlaczego ten piec znów nie działa. Zleciłem wykonanie oględzin przez kominiarza. Czekam na jego opinię. Kiedy ją dostanę, zdecydujemy co dalej - zapewnia.
Deklaruje, że jeśli piec okaże się nieszczelny, to zostanie natychmiast wymieniony.
- Jeżeli z kominem jest problem, będę wnioskował o to, by przenieść panią Marię do innego mieszkania kolejowego, najprawdopodobniej w Chabówce - dodaje.
W rozmowie z dziennikarzem zapowiedział, że wyśle do pani Marii pracowników, którzy wymiotą jej piec. Tak, aby mogła bezpiecznie w nim palić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?