Brakuje im pewności

Jakub Czerwiński (z lewej ) cieszył się z wygranej w Brzesku FOT. GRZEGORZ GOLEC

I LIGA PIŁKARSKA. Zawodnicy Okocimskiego Brzesko przegrali derbowy mecz

Przegrana 1:2 jest dla nich bolesna. - Sprawiedliwym wynikiem byłby remis - przyznawał na pomeczowej konferencji prasowej trener Krzysztof Łętocha.

W sobotę beniaminek pierwszy raz w tym sezonie prowadził. Czy to go zgubiło?

- Dla nas to była nowa sytuacja. Powinniśmy dalej być skoncentrowani - nie ukrywał Łętocha.

Piłkarze mówili o prostych błędach, które ostatecznie zabrały "Piwoszom" zwycięstwo.

- Objęliśmy prowadzenie i mogliśmy grać z kontry. Niestety, zamiast strzelenia kolejnego gola, straciliśmy nieoczekiwanie dwie frajerskie bramki - przyznawał Radosław Jacek, obrońca zespołu.

W jego opinii wpływ na porażkę "Piwoszy" mogła mieć psychika. - Nie zgadzam się z tym, że płacimy frycowe. W naszej drużynie są zawodnicy, którzy występowali na zapleczu ekstraklasy. Po dwóch porażkach z Cracovią i Zawiszą Bydgoszcz zabrakło nam pewności siebie - tłumaczy obrońca "Piwoszy".

Trudno gorycz porażki przyszło przełknąć również Marcinowi Szałędze. Sobotni mecz był dla niego okazją do zagrania przeciwko drużynie, w której jeszcze grał wiosną. - Nie wiem, dlaczego przegraliśmy. Straciliśmy w głupi sposób bramki - mówił zawodnik "Piwoszy".

Z zwycięstwa nad swoimi kolegami mógł natomiast cieszyć się Jakub Czerwiński. 22-letni obrońca do Termaliki Bruk-Betu trafił z Okocimskiego. - Nie zagraliśmy dobrego meczu. Gospodarze pierwszą bramkę zdobyli z karnego, którego nie było. Przyznawał to po meczu nawet Piotr Darmochwał, który miał być rzekomo faulowany przy tej sytuacji - twierdził obrońca.

Teraz przed Termalicą Bruk-Betem dwa tygodnie przerwy. Jej najbliższy sobotni mecz z Arką Gdynia w Niecieczy przełożono na środę, 26 września, ze względu na występy zawodników z Wybrzeża w młodzieżowej reprezentacji Polski.

(ANMI)