MKS MOS: D. Syguła, Zarankiewicz, Kantor, Wójtowicz, Dzierżanowski, Szczygieł, Potera (libero) oraz Łapuszyński, Miller.
Wanda: M. Syguła, Łukasik, Tepling, Ferek, Mischke, Domonik, Mrozowski (libero) oraz Blachura, Pić, Szablewski, Dzierwa.
Zespoły znają się dobrze, w pojedynkach między nimi z reguły nie brakuje emocji. W dwóch pierwszych setach goście nie mieli jednak wiele do powiedzenia, łącznie zdobywając tylko 27 punktów. Kluczowy okazał się początek pierwszej częsci. Przy stanie 8-8 skuteczna zagrywka Kantora (m.in. dwa asy serwisowe) dała miejscowym prowadzenie 14-8. - Wspięli się na taki poziom, że co byśmy nie robili, to oni mieli na to receptę. Nie dało się z nimi nawiązać walki - powiedział trener nowohucian Grzegorz Silczuk.
Zanosiło się na szybki koniec, lecz będzinianie w trzeciej partii stracili rozpęd. Krakowianie to wykorzystali, wygrywając tę partię (dobrze spisał się wchodzący z ławki Pić). Mieli nawet szansę na tie-breaka. W czwartej części prowadzili 22-21. - Zagrywkę zepsuł Ferek, potem pomylił się w ataku i znów nasi zawodnicy nie wytrzymali presji. Widać brak Bartłomieja Soroki, który potrafił uspokoić grę. Była szansa coś więcej ugrać, bo od trzeciej partii gospodarze nie grali już tak perfekcyjnie jak wcześniej, popełniali sporo błędów. Cieszy mnie jednak, że po dwóch tak wyraźnie przegranych setach potrafiliśmy się podnieść - dodaje Silczuk.
Mecz był też pojedynkiem braci Sygułów - Mariusz jest rozgrywającym Wandy Instal, Dariusz na tej pozycji występuje w MKS MOS. Ten drugi został wybrany MVP meczu.
(ART)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?