Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzączowice, Lubień. Ognioodporni, a jednak wrażliwi. I z wielkimi sercami!

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Taki był finał akcji Ognioodpornych Brzączowice...
Taki był finał akcji Ognioodpornych Brzączowice... Fot. Ognioodporni Brzączowice
Tak śmiało można powiedzieć o strażakach z OSP Brzączowice, którzy zresztą sami o sobie mówią „Ognioodporni” (tak nazwali swój profil na Facebooku). To, co zrobili teraz imponuje niemniej niż to co robią podczas działań ratowniczo-gaśniczych, okazali bowiem wielkie serca podopiecznym Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Lubniu.

FLESZ - Kto przynosi świąteczne prezenty?

Pomysł zaczerpnęli z portalu strażackiego, od innych druhów. - Staramy się pomagać nie tylko w akcjach ratowniczo-gaśniczych – mówią druhowie z OSP Brzączowice.
Wybrali placówkę w Lubniu, bo jak dodają, nic nie równa się spontanicznej i szczerej radości dzieci.
Ta placówka typu socjalizacyjnego działa tam od 9 lat. Obecnie mieszka w niej 10 dzieci w wieku od 14 do niespełna 18 lat.

Takiej hojności nikt się nie spodziewał!

Strażacy ogłosili zbiórkę potrzebnych rzeczy, a potem poświęcili swój wolny czas, aby ją przeprowadzić. Powiedzieć, że apel skierowany do mieszkańców nie pozostał bez echa, to mało. Odzew ze strony ludzi dobrej woli przeszedł najśmielsze oczekiwania strażaków. Udało się zgromadzić: artykuły spożywcze i przemysłowe, środki czystości i słodycze.
Darczyńcy przekazali również sokowirówkę, żelazka, blendery, tostery i robot kuchenny, a za zebrane pieniądze strażacy dokupili jeszcze m.in. wysokiej klasy lodówkę, zmywarkę i odkurzacz. Nie zabrakło też drobnego sprzętu codziennego użytku (kubków, pościeli, ręczników, zestawu garnków itp.).

Podarowali to co niezbędne na co dzień, nie zapominając o marzeniach

To rzeczy potrzebne na co dzień, ale zapewne nie te, o których myślą nastolatkowie jako o wymarzonych prezentach. Ale i o tych nie zapomnieli druhowie.
Dla wychowanków placówki przywieźli m.in. prostownicę, lokówkę, słuchawki bezprzewodowe, myszkę do komputera i głośnik bezprzewodowy. W myśl zasady: „dla każdego coś wymarzonego” w paczkach znalazł się też zestaw włóczek.
- Prezenty okazały się trafione. Dzieciaki do dziś są pod wrażeniem. I my – wychowawcy również. Wszystko co otrzymaliśmy na pewno bardzo się przyda – mówi Paweł Łatas, wychowawca
I dodaje, że wrażenie robiła już sama oprawa tej wizyty, bo prezenty przyjechały wozem strażackim z włączonymi syrenami.

Jest nawet choinka. I widać ją z zakopianki

Dzięki sponsorowi do Lubnia razem z wszystkim tymi prezentami pojechała również 3,5-metrowa żywa choinka oraz lampki i ozdoby. Dziś każdy, kto przejeżdża przez Lubień zakopianką może ją zobaczyć. - Nie zmieściła się w domu, dlatego stoi na tarasie – mówi Ewa Kędziora, dyrektor placówki.
Spotkanie było nie tylko radosne, ale i pełne wzruszeń. - Strażacy nie znali wcześniej naszej placówki, nie wiedzieli nic o nas i naszych dzieciach. Jednak lody błyskawicznie zostały przełamane, był śmiech i łzy wzruszenia. Dlatego mamy nadzieję, na kolejne spotkanie, zaprosiliśmy druhny i druhów na nas na grilla w najbliższym możliwym terminie, kiedy będzie się można już normalnie spotykać - dodaje Ewa Kędziora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski