FLESZ - Kto przynosi świąteczne prezenty?
Pomysł zaczerpnęli z portalu strażackiego, od innych druhów. - Staramy się pomagać nie tylko w akcjach ratowniczo-gaśniczych – mówią druhowie z OSP Brzączowice.
Wybrali placówkę w Lubniu, bo jak dodają, nic nie równa się spontanicznej i szczerej radości dzieci.
Ta placówka typu socjalizacyjnego działa tam od 9 lat. Obecnie mieszka w niej 10 dzieci w wieku od 14 do niespełna 18 lat.
Takiej hojności nikt się nie spodziewał!
Strażacy ogłosili zbiórkę potrzebnych rzeczy, a potem poświęcili swój wolny czas, aby ją przeprowadzić. Powiedzieć, że apel skierowany do mieszkańców nie pozostał bez echa, to mało. Odzew ze strony ludzi dobrej woli przeszedł najśmielsze oczekiwania strażaków. Udało się zgromadzić: artykuły spożywcze i przemysłowe, środki czystości i słodycze.
Darczyńcy przekazali również sokowirówkę, żelazka, blendery, tostery i robot kuchenny, a za zebrane pieniądze strażacy dokupili jeszcze m.in. wysokiej klasy lodówkę, zmywarkę i odkurzacz. Nie zabrakło też drobnego sprzętu codziennego użytku (kubków, pościeli, ręczników, zestawu garnków itp.).
Podarowali to co niezbędne na co dzień, nie zapominając o marzeniach
To rzeczy potrzebne na co dzień, ale zapewne nie te, o których myślą nastolatkowie jako o wymarzonych prezentach. Ale i o tych nie zapomnieli druhowie.
Dla wychowanków placówki przywieźli m.in. prostownicę, lokówkę, słuchawki bezprzewodowe, myszkę do komputera i głośnik bezprzewodowy. W myśl zasady: „dla każdego coś wymarzonego” w paczkach znalazł się też zestaw włóczek.
- Prezenty okazały się trafione. Dzieciaki do dziś są pod wrażeniem. I my – wychowawcy również. Wszystko co otrzymaliśmy na pewno bardzo się przyda – mówi Paweł Łatas, wychowawca
I dodaje, że wrażenie robiła już sama oprawa tej wizyty, bo prezenty przyjechały wozem strażackim z włączonymi syrenami.
Jest nawet choinka. I widać ją z zakopianki
Dzięki sponsorowi do Lubnia razem z wszystkim tymi prezentami pojechała również 3,5-metrowa żywa choinka oraz lampki i ozdoby. Dziś każdy, kto przejeżdża przez Lubień zakopianką może ją zobaczyć. - Nie zmieściła się w domu, dlatego stoi na tarasie – mówi Ewa Kędziora, dyrektor placówki.
Spotkanie było nie tylko radosne, ale i pełne wzruszeń. - Strażacy nie znali wcześniej naszej placówki, nie wiedzieli nic o nas i naszych dzieciach. Jednak lody błyskawicznie zostały przełamane, był śmiech i łzy wzruszenia. Dlatego mamy nadzieję, na kolejne spotkanie, zaprosiliśmy druhny i druhów na nas na grilla w najbliższym możliwym terminie, kiedy będzie się można już normalnie spotykać - dodaje Ewa Kędziora.
- Kraków sprzed niemal stu lat na kolorowych zdjęciach!
- Kolejny słynny sklep wycofuje się z Polski! Jest ich coraz więcej [GALERIA]
- Nowy sklep internetowy Magdy Gessler. Ceny zwalają z nóg. Flaczki za 50 złotych!
- Tropiki zaledwie dwie godziny drogi od Krakowa! [ZDJĘCIA]
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
- Andrzej Duda jednym telefonem załatwił otwarcie stoków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?