Budujemy coraz mniej domów

Dla porównania można podać, że w latach 2007-2008, czyli w okresie hossy na rynku nieruchomości, liczba zezwoleń w porównywanym okresie wynosiła ponad 70 tys. Źle prezentuje się też porównanie wyników w pełnych okresach kalendarzowych. W 2012 r. wydano 83 tys. pozwoleń na budowę, o 13 tys. mniej niż rok wcześniej. Ubiegły rok zakończył się wynikiem 78 tys., czyli znów niższym niż rok poprzedni.

Kryzys dopadł budownictwo

Wydane pozwolenie nie jest co prawda równoznaczne z rozpoczęciem inwestycji, jednak w zgodnej opinii specjalistów na podstawie takich danych można wnioskować o kondycji branży budowlanej.

– Nie ma wątpliwości. Budownictwo dopadł kryzys – ocenia Robert Dziwiński, główny inspektor nadzoru budowlanego. – Oprócz danych dotyczących budownictwa indywidualnego, niepokojące są też te, które dotyczą budowy wielorodzinnych budynków mieszkalnych. Z danych nadzoru wynika, że w budownictwie wielorodzinnym liczba pozwoleń spadła kilkanaście procent. Spadek był jednak niższy niż w __budownictwie indywidualnym.

Budownictwo indywidualne jest w wyraźnym odwrocie. Udział (pod względem liczby wydanych pozwoleń) inwestorów indywidualnych w budownictwie mieszkaniowym, zrównał się z udziałem deweloperów.

Mają obecnie po połowie całego rynku. Trzeba podkreślić, że jeszcze w ubiegłym roku udział inwestorów indywidualnych w pozwoleniach wynosił ponad 56 proc.

Jakie są powody?

Zapaść na rynku budownictwa indywidualnego eksperci tłumaczą głównie dużym zaostrzeniem zasad udzielania hipotecznych kredytów budowlanych. Te zaostrzenia, wydawane w formie rekomendacji przez Komisję Nadzoru Finansowego, skutecznie ostudziły rynek budownictwa.

_– Nie sprzyjały też nastroje wśród inwestorów, m.in. z powodu trudnej sytuacji na rynku pracy. Tym bardziej, że budowa domu na ogół wymaga znacznie większych środków i większego zaangażowania niż kupno mieszkania od dewelopera lub na rynku wtórnym _– mówi dla Dziennika Gazeta Prawna Mirosław Lubarski z zarządu Grupy PSB, sieci hurtowni materiałów budowlanych oraz marketów dom i ogród.

Zdaniem części ekspertów, hamulcem dla budownictwa indywidualnego jest też pośrednio wysoki kurs szwajcarskiego franka.__

– Wzrost wartości tej waluty w ostatnich latach spowodował, że zwiększyła się wartość (wyrażona w złotych) zaciągniętych w nich kredytów. Sprzedaż mieszkania kupionego przed sześcioma lub siedmioma laty za kredyt we frankach i przenosiny do __większego domu stały się przez to zupełnie nieopłacalne – wyjaśnia Marcin Piotrowski z Konfederacji Budownictwa i Nieruchomości.

Co może pomóc?

Siłą napędową ogólnie pojętego budownictwa są niewątpliwie inwestycje infrastrukturalne. Jest szansa, że działania w tym zakresie będą bardziej intensywne niż w latach poprzednich. Z budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020 Polsce przypadnie w sumie ok. 106 mld euro, zatem o cztery i pół miliarda więcej niż w budżecie na lata 2007-2013. Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że wzrosną inwestycje w zakresie budownictwa drogowego, sieci energetycznych, sieci i instalacji wodnych i kanalizacyjnych.

Z wypowiedzi wielu inwestorów indywidualnych wynika, że dotychczasowe przepisy obowiązujące w zakresie budownictwa indywidualnego są bardzo uciążliwe i hamują postęp inwestycji. Na szczęście wprowadzono już pewne zmiany w prawie budowlanym. Najistotniejsza wydaje się rezygnacja z pozwoleń na budowę dla domów jednorodzinnych. Po wejściu w życie nowych przepisów, co będzie miało miejsce w przyszłym roku, będzie wystarczać zawiadomienie o rozpoczęciu budowy, złożone w siedzibie starostwa powiatowego. Jeżeli urząd nie wniesie zastrzeżeń w ciągu 30 dni, inwestor będzie mógł rozpocząć inwestycję. Obecnie średni czas oczekiwania na pozwolenie na budowę wynosi od dwóch do trzech miesięcy.