Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżetowe spory

Redakcja
Teraz tą najważniejszą ustawą zajmie się Senat. Ale Zyta Gilowska, wicepremier, minister finansów, zapowiedziała już, że rząd nie będzie prosił senatorów o zmiany w niej. To oznacza, że wielce prawdopodobne jest, iż budżet w wersji przyjętej przez Sejm stanie się wkrótce obowiązującym prawem, ponieważ w Senacie koalicja ma większość (połowę mandatów ma PiS), a prezydent Lech Kaczyński ustawę zapewne podpisze.

Koalicja chwali, opozycja gani

Budżet państwa na 2007 r. został przyjęty przez Sejm w piątkowy wieczór. Poparli go posłowie koalicji, przeciw była opozycja.

Budżet na 2007 r. zakłada, że do kasy państwa trafi 227,8 mld zł. Z niej natomiast wydać trzeba będzie o 30 mld zł więcej, czyli takiej wielkości ma być deficyt - według ustawy budżetowej.
Rząd i partie koalicyjne przekonują, że budżet jest najlepszy z możliwych. Ostro natomiast krytykują zawarte w nim zapisy nie tylko politycy opozycyjni, ale również ekonomiści, którzy twierdzą, że jest budżetem straconej szansy, stagnacji. Przekonują, że wzrosną dochody i wydatki, zwiększą się obciążenia podatkowe, np. VAT o 11 proc., zamiast obiecanego taniego państwa, będziemy mieć sporo droższe.
(K.W.)

Rozsądny i bezpieczny

O budżecie z Zytą Gilowską, wicepremier i minister finansów

-**Jak Pani ocenia budżet uchwalony przez posłów?
- Budżet jest rozsądny oraz bezpieczny. Jednak najistotniejsze jest to, że jest inny niż poprzednie. Moim zdaniem trudniejszy do wykonywania. Na szczęście w procesie legislacyjnym nie został specjalnie nadszarpnięty, więc jestem dobrej myśli.
-**Czy ma Pani uwagi krytyczne do**uchwalonego budżetu?
- Gdybym była posłem opozycji, to coś bym znalazła w tej ustawie. Jednak jestem jednym z jej projektodawców, więc wiadomo, że nie będę uwypuklała słabości.
-**Pani chwali ustawę budżetową, a**opozycja mówi, że to budżet straconych szans. Zarzuca zwłaszcza rozrost nakładów na**administrację.
- Nie, to jest nieprawda. Najlepszym dowodem są kłopoty, jakie mam ja sama, ponieważ nie zgadzam się na podwyżki w aparacie skarbowym, a jest to grupa licząca 65 tys. osób, to oni się buntują i mają swoje racje. Bardzo się staraliśmy, żeby wydatki, zwłaszcza te administracyjne, trzymać w ryzach.
-**Na**jakiej podstawie Pani opiera twierdzenie, że ten budżet jest lepszy od**innych?
- On jest inny od ustaw budżetowych uchwalanych dotychczas, przede wszystkim dlatego, że włączyliśmy do niego środki unijne w wysokości prawie 38 mld zł. W tym aż 24 mld zł znalazło się nad tak zwaną kreską, czyli w zestawieniu dochodów i wydatków, a niespełna 14 mld zł pod kreską.
Połowę z tych 28 mld zł rozdysponowaliśmy i jest to dość ryzykowna operacja, a 12 mld zł pozostawiliśmy w rezerwie do dyspozycji ministra rozwoju regionalnego, który będzie działał w porozumieniu z ministrem finansów, a także ministrem właściwym do spraw np. ochrony środowiska, budowy, infrastruktury itp.
-**A**jak Pani ocenia pomysł wprowadzenia "senioralnego"? Czy to trochę nie zbyt populistyczne działania?
- W tej sprawie mam wątpliwości. Niespecjalnie wiem, na co te pieniądze będą przeznaczone. Nie znam projektu ustawy, a 100 mln zł wydaje się kwotą niewielką z punktu widzenia "senioralnego", o którym czytałam w gazetach. To jest chyba trochę za mało pieniędzy! Nie wiem, jaka była intencja wnioskodawców.
-**Tego chyba nie wie nikt, ponieważ nie ma ustawy o**"senioralnym".
- Właśnie.
-**Senat będzie musiał coś poprawić?**
- Nie, wszystkie ewentualne błędy, wynikające z nadmiernego radykalizmu niektórych poprawek wniesionych w drugim czytaniu, zostały poprawkami wniesionymi podczas trzeciego czytania ustawy nieco zniwelowane, więc rzecz jest dobra. Notował: PAWEŁ RADUŁA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski