Grzegorz Skowron: TYDZIEŃ W KRAKOWSKIEJ POLITYCE
Podzielam oburzenie prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego i oburza mnie jego deklaracja o szukaniu pieniędzy. Zgadzam się z marszałkiem województwa małopolskiego Markiem Sową, że mówienie o 10 mln zł to bujanie w obłokach i mam nadzieję, że miasto i województwo w tej sprawie nie zdecydują się jednak na bujanie krakowian i Małopolan.
Jestem gorącym zwolennikiem rozwoju podkrakowskiego lotniska. Byłbym nawet za dopłatami do każdego lądującego tu pasażera, ale nie w sytuacji, gdy miastu brakuje pieniędzy na przedszkola, szkoły i łatanie dziur w drogach. W pierwszej kolejności miasto musi dbać o mieszkańców miasta, dla których naprawdę ważniejsza jest zwykła codzienność niż wylot do ciepłych krajów, a tym bardziej za ocean.
Nawet trochę rozumiem prezesa Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków- Balice Jana Pamułę, który szuka pieniędzy służących rozwojowi zarządzanej przez niego firmy gdzie tylko się da. Nie godzę się jednak na to, by ryzyko wydania 10 mln zł na promocje Krakowa i Małopolski w USA ponosili mieszkańcy, którzy mogą nigdy nie skorzystać z transatlantyckich połączeń. Co ważniejsze - ta kosztowna promocja wcale nie gwarantuje, że Kraków zyska bezpośrednie loty do Stanów. Przypomnę tylko, że już raz takie loty były załatwione, mówiono, że jest nimi wielkie zainteresowanie i nic z tego nie wyszło. Nadal lecący do Stanów muszą korzystać z lotniska w Warszawie lub innych europejskich portów lotniczych. Nie przyjmuję też tłumaczenia prezesa Pamuły, że jego port lotniczy nie może wyłożyć 10 mln zł na taką promocję, bo zabrania mu tego prawo. A można przecież założyć nową spółkę, wnieść do niej aportem owe 10 mln zł i wydać je na tak ważny cel. Będzie nie tylko wszystko zgodnie z prawem, ale i pojawi się dodatkowe stanowisko prezesa, które można by powierzyć niedoszłemu lub byłemu parlamentarzyście.
Nie mam też przekonania co do tego, czy w Balicach konieczne jest stworzenie bazy Ryanaira. Przypomnę też, że gdy kilka lat temu niektórzy lobbowali za takim rozwiązaniem, władze lotniska podkreślały, że najważniejsze jest to, że irlandzki przewoźnik lata z Krakowa. Wtedy padały też argumenty, że stworzenie bazy nie uchroni Krakowa np. przed tym, że nagle Ryanair zabierze swoje zabawki i zlikwiduje wszystkie rejsy. I że sprawa bazy nie jest najważniejsza. Mam nadzieję, że mimo lobbowania na rzecz bazy Ryanaira dla władz lotniska nadal nie jest to sprawa priorytetowa.
Jedna z gazet pytała kiedyś, na co wydałbyś 100 zł. Chodziło oczywiście o książki, filmy i bilet do teatru. Może zanim władze miasta i województwa znajdą te 10 mln zł, zapytają mieszkańców, na co by je wydali. Promocja w USA na pewno nie byłaby na pierwszym miejscu.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?