Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz się wstydzi

EKT
Pomnik poświęcony - jak napisano na obelisku - "Bohaterom walk wyzwoleńczych z terenu miasta i gminy Skała, pomordowanym w okresie Powstania Styczniowego oraz I i II wojny światowej", postawili w 1990 r. skalscy kombatanci i członkowie nieistniejącego już Stronnictwa Demokratycznego. Wtedy też zmieniono nazwę placu, na którym stanął obelisk, z pl. Targowego na pl. Konstytucji 3 Maja. Tu odbywały się plenerowe msze i różne uroczystości. Miejsce na organizację było dobre, bo na placu mieściło się dużo osób. Na nowym miejscu, przed cmentarzem jest znacznie mniej miejsca. Kombatanci będą spotykać się także i w nowym miejscu, ale niektórzy nie ukrywają, że jest im przykro z powodu przeniesienia pomnika bez konsultacji z nimi, bez spotkania czy wysłania pisma. - Sami zbieraliśmy pieniądze na obelisk, dbaliśmy o niego, zapalaliśmy pod nim znicze i składaliśmy wiązanki kwiatów. To było miejsce pamięci narodowej, które czciliśmy i nagle dowiedzieliśmy się, że przyjechał dźwig i zabrał pomnik - mówią kombatanci. Dziwią się, że obelisk został przeniesiony w takim pośpiechu. Jest tyle rzeczy do zrobienia w mieście, a wydaje się kilkanaście tysięcy zł na przeniesienie obelisku, który stał tu przez 17 lat i nie wadził nikomu. Skalanie są z niego dumni. - Burmistrz jest młody, nie przeżył wojny, zarządza gminą zaledwie od pół roku. Może nie wie, jak ważne dla nas są te symbole i szacunek do poległych za wolność i demokrację. Właśnie z szacunku do nich, a także do nas, powinien się z nami spotkać i w godny sposób poinformować nas o planach przeniesienia pomnika. Mógł przyjść do naszej siedziby i porozmawiać o tym - mówią rozżaleni kombatanci. Także młodsi skalanie uważają, że niedemokratyczna droga jednoosobowego podejmowania decyzji może prowadzić do konfliktu. - Skała nie jest własnością pana burmistrza. Z naszych podatków otrzymuje pensję. On ma gminą zarządzać w naszym imieniu i powinien się liczyć z naszym zdaniem - mówią nasi Czytelnicy. Inni mieszkańcy twierdzą, że decyzja była słuszna, bo w dni targowe pomnik zaśmiecany był przez handlujących na placu, który dwa razy w tygodniu zamieniał się w targowisko, a wieczorami oblegany był przez młodych ludzi, którzy traktowali go jak budkę z piwem.

- Nie chcemy, aby sprawa przeniesienia pomnika skłóciła mieszkańców z burmistrzem, ale oczekiwaliśmy rozmów i konsultacji społecznych w tej sprawie. Argument, że na zebraniu wyborczym przewodniczącego Samorządu Mieszkańców ludzie się zgodzili na przeniesienie obelisku, nie jest podstawą do wynajęcia dźwigu i zabrania pomnika z placu Konstytucji 3 Maja - mówią nasi zdenerwowani Czytelnicy ze Skały.

Burmistrz Robert Jakubek uważa, że prasa nie powinna się zajmować tą sprawą do czasu poświęcenia i odsłonięcia obelisku w nowym miejscu, co zaplanowano na 3 czerwca. Stwierdził, że są ważniejsze tematy do opisywania. Jakie? - nie powiedział. Podtrzymał swoje stanowisko, twierdząc, że postąpił słusznie, bo otoczenie pomnika było zaśmiecane i załatwiały się przy nim psy. W lutym, na zebraniu poinformował o swoich planach mieszkańców. Na zebraniu było 200 osób i nikt nie protestował. Przyznaje, że nie rozmawiał o tym z kombatantami, ani członkami byłego SD, argumentując, że ono już nie istnieje. Także z mieszkańcami nie konsultował nowego miejsca. - To była moja decyzja - powiedział. Przeciwnego zdania są inni skalanie. - Burmistrz nie przestrzega zasad demokracji. O takich sprawach powinna decydować Rada Miejska w formie uchwał. Tłumaczenie o zaśmiecaniu pomnika jest śmieszne, bo na co dzień wcale nie było przy nim brudno, a targ jest tylko dwa razy w tygodniu i służby komunalne powinny go od razu uprzątnąć. Ponadto targowisko docelowo ma być przeniesione w inne miejsce. Może wystarczyło w tym rejonie zainstalować kamerę i umówić się z policją na częstsze patrolowanie okolic placu?. Na pewno byłoby to tańsze, niż przenoszenie obelisku - twierdzą Czytelnicy.
Przy przenoszeniu pomnika okazało się, że nie ma tam urn z ziemią z pól bitewnych, m.in. z Monte Cassino. Kombatanci są przekonani, że zostały umieszczone w rogu kwietnika otaczającego obelisk. W tym miejscu położono głaz z mosiężnym krzyżem. Nie wiadomo, co się z nimi stało. Pod kamieniem była tylko ziemia. Też nie wiadomo kiedy zamieniono krzyż na głazie. Teraz jest z jasnego metalu. Kombatanci, którzy w czasie uroczystości oddania obelisku mogli widzieć, jak urny były zakopywane, już nie żyją. Helena Jonak i Zenon Kopka brali udział w tej ceremonii, ale nie widzieli momentu wkładania do ziemi urn. Każdy miał wtedy swoją rolę w organizacji uroczystości. Jedni zajmowali się księgą pamiątkową, inni kwestowali z puszkami. Zachowały się fotografie, na których widać osoby trzymające trzy urny: dwie w kształcie sześciokątnych szkatuł i jedną przypominającą kielich. Wielu mieszkańców nie wątpi, że urny zostały umieszczone w ziemi, ale mogły zostać wykradzione przez złomiarzy. Burmistrz Jakubek powiedział, że wstydzi się za społeczeństwo, iż tak potraktowano te symbole. Sprawą zajmuje się policja.
Tekst i fot. (EKT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski