- Nie chcemy, aby sprawa przeniesienia pomnika skłóciła mieszkańców z burmistrzem, ale oczekiwaliśmy rozmów i konsultacji społecznych w tej sprawie. Argument, że na zebraniu wyborczym przewodniczącego Samorządu Mieszkańców ludzie się zgodzili na przeniesienie obelisku, nie jest podstawą do wynajęcia dźwigu i zabrania pomnika z placu Konstytucji 3 Maja - mówią nasi zdenerwowani Czytelnicy ze Skały.
Burmistrz Robert Jakubek uważa, że prasa nie powinna się zajmować tą sprawą do czasu poświęcenia i odsłonięcia obelisku w nowym miejscu, co zaplanowano na 3 czerwca. Stwierdził, że są ważniejsze tematy do opisywania. Jakie? - nie powiedział. Podtrzymał swoje stanowisko, twierdząc, że postąpił słusznie, bo otoczenie pomnika było zaśmiecane i załatwiały się przy nim psy. W lutym, na zebraniu poinformował o swoich planach mieszkańców. Na zebraniu było 200 osób i nikt nie protestował. Przyznaje, że nie rozmawiał o tym z kombatantami, ani członkami byłego SD, argumentując, że ono już nie istnieje. Także z mieszkańcami nie konsultował nowego miejsca. - To była moja decyzja - powiedział. Przeciwnego zdania są inni skalanie. - Burmistrz nie przestrzega zasad demokracji. O takich sprawach powinna decydować Rada Miejska w formie uchwał. Tłumaczenie o zaśmiecaniu pomnika jest śmieszne, bo na co dzień wcale nie było przy nim brudno, a targ jest tylko dwa razy w tygodniu i służby komunalne powinny go od razu uprzątnąć. Ponadto targowisko docelowo ma być przeniesione w inne miejsce. Może wystarczyło w tym rejonie zainstalować kamerę i umówić się z policją na częstsze patrolowanie okolic placu?. Na pewno byłoby to tańsze, niż przenoszenie obelisku - twierdzą Czytelnicy.
Przy przenoszeniu pomnika okazało się, że nie ma tam urn z ziemią z pól bitewnych, m.in. z Monte Cassino. Kombatanci są przekonani, że zostały umieszczone w rogu kwietnika otaczającego obelisk. W tym miejscu położono głaz z mosiężnym krzyżem. Nie wiadomo, co się z nimi stało. Pod kamieniem była tylko ziemia. Też nie wiadomo kiedy zamieniono krzyż na głazie. Teraz jest z jasnego metalu. Kombatanci, którzy w czasie uroczystości oddania obelisku mogli widzieć, jak urny były zakopywane, już nie żyją. Helena Jonak i Zenon Kopka brali udział w tej ceremonii, ale nie widzieli momentu wkładania do ziemi urn. Każdy miał wtedy swoją rolę w organizacji uroczystości. Jedni zajmowali się księgą pamiątkową, inni kwestowali z puszkami. Zachowały się fotografie, na których widać osoby trzymające trzy urny: dwie w kształcie sześciokątnych szkatuł i jedną przypominającą kielich. Wielu mieszkańców nie wątpi, że urny zostały umieszczone w ziemi, ale mogły zostać wykradzione przez złomiarzy. Burmistrz Jakubek powiedział, że wstydzi się za społeczeństwo, iż tak potraktowano te symbole. Sprawą zajmuje się policja.
Tekst i fot. (EKT)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?