MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cenne znaleziska w podziemiach kościoła w Tyńcu. Powstanie trasa przenosząca w czasie

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Archeolog Monika Łyczak przy znalezionym pochówku
Archeolog Monika Łyczak przy znalezionym pochówku Firma Archeologiczna FRAMEA
Odkopane mury romańskiej świątyni oraz odkryte fragmenty jej posadzki i znalezione groby - to jedne z ostatnich efektów prac prowadzonych na tynieckim wzgórzu. Trwają tu badania archeologiczno-architektoniczne towarzyszące tworzeniu nowej, podziemnej trasy zwiedzania, na której będziemy mogli przenosić się w czasie do XI-XII wieku, a nawet... 2 tysiące lat wstecz.

W podziemiach tynieckiego kościoła pozostałości najstarszej, romańskiej bazyliki odsłaniano w latach 60. XX wieku. Ówcześni archeolodzy nie objęli wtedy jednak badaniami drugiego przęsła północnej nawy bocznej tej budowli. Pozostawili je jako tzw. świadek - dla przyszłych pokoleń badaczy. Obecnie, w ramach przygotowań do udostępnienia turystom podziemnego romańskiego rezerwatu, odkopano również tę część świątyni sprzed setek lat.

- Poszerzyliśmy tę przestrzeń przyszłego rezerwatu. Chodziło też o odpowiednią ekspozycję zachowanych partii architektury. W tej chwili wygląda to bardzo interesująco - mówi brat dr hab. Michał Gronowski, opiekun zabytków opactwa w Tyńcu. Benedyktyn wskazuje: - Mamy teraz czytelną linię fundamentu pierwszego, drugiego i trzeciego przęsła romańskiego, gdzie widać też bardzo dobrze występy fundamentu pod filary międzynawowe i półkolumny przyścienne. To wszystko tworzyło pewien rytm architektoniczny bazyliki romańskiej, a teraz zostało uczytelnione, można to zobaczyć.

Poziom użytkowy kościoła jak przed 900 laty

W ramach eksploracji podziemi odsłonięto również zachowane fragmenty posadzki romańskiej. Została ona wylana przypuszczalnie w ostatnim etapie prac związanych z budową najstarszego kościoła w Tyńcu, krótko przed jego konsekracją - a przyjmuje się, że dokonano jej około 1125 roku.

- Te partie posadzki to tak zwany beton rzymski, czyli mieszanka piasku, wody i wapna z dodatkiem tłuczonej, kruszonej i mielonej ceramiki, która barwi ją na różowawy kolor. To posadzka bardzo twarda, solidna - opisuje br. Michał Gronowski.

Benedyktyn zwraca uwagę, że posadzkę tę znaleziono tuż pod płytą betonową z lat 60. minionego wieku, na której leży dzisiejsza posadzka świątyni.

- To bardzo ciekawe znalezisko, które nam uświadomiło, że poziom użytkowy kościoła romańskiego był praktycznie taki sam jak poziom użytkowy obecnego kościoła - podkreśla br. Gronowski. Jak dodaje, prawdopodobnie przed wiekami na posadzce romańskiej położono posadzkę gotycką, a z czasem tę zdjęto i w jej miejsce położono barokową. Poziom posadzki kościoła nie rósł więc wraz z upływem czasu i kolejnymi przeróbkami. - I w zasadzie ten poziom użytkowy jest taki sam, jaki był przed 900 laty - kwituje zakonnik.

Prawdopodobnie grób opata, sprzed setek lat

Archeolodzy podczas tych prac w podziemiach kościoła natrafili na dwa groby, w których najprawdopodobniej złożono mnichów o stosunkowo wysokim statusie. Jeden z nich to prawdopodobnie pochówek opacki, dokonany na pewno już po konsekracji najstarszego kościoła - wkop, który wykonano, by pochować mnicha, przeciął wylaną już posadzkę romańską. Specjaliści oceniają, że jest to pochówek z drugiej połowy XII lub z XIII wieku.

- Nie zachowały się żadne artefakty z tego grobu, ale opat mógł zostać pochowany z kompletem drewnianych insygniów grobowych. Na to, że do grobu został złożony drewniany pastorał, wskazuje asymetria między osią wkopu a ułożeniem szkieletu. Wygląda to tak, jakby było zostawione z jednej strony troszeczkę miejsca, żeby być może umieścić tam taki pastorał - który jednak z czasem uległ całkowitemu rozkładowi - mówi br. Gronowski, relacjonując przypuszczenia archeologów na ten temat.

Znalezionym szczątkom na razie przyglądają się antropolodzy, a gdy zakończą badania - kości zostaną złożone w nowym, przygotowanym już miejscu po północnej stronie tynieckiego kościoła, gdzie w przeszłości - w średniowieczu - funkcjonował cmentarz.

Nowoczesne badania pomogą rozwiać wątpliwości

W ramach ostatnich badań pobrano próbki kamieni, zapraw i ziemi do badań metodą termoluminescencji. Pomogą one ustalić, kiedy surowiec, z którego wzniesiono fundament pierwszego kościoła, miał po raz ostatni kontakt z promieniami słonecznymi. Ta metoda daje możliwość bardzo precyzyjnego datowania - w tym wypadku określenia czasu budowy świątyni. Dodatkowo do analizy radiowęglowej (która pozwala ustalić wiek domieszki organicznej) trafiły próbki zapraw z Tyńca. Benedyktyni obecnie czekają na wyniki tych wszystkich badań.

- To będzie o tyle interesujące i ważne, że może nam uściślić bądź zweryfikować bardzo niepewne datowanie założenia klasztoru (trwa dyskusja, czy stoi za nim Kazimierz Odnowiciel w 1044 r., czy dopiero Bolesław Śmiały około 1075 roku), jak i stwierdzić, kiedy dokładnie rozpoczęto budowę kościoła - mówi benedyktyn.

Warsztat rogowniczy sprzed dwóch tysięcy lat!

Ponadto w trakcie badań wykopaliskowych natrafiono na pozostałości osadnictwa z czasów znacznie poprzedzających fundację klasztoru.

- W badanym miejscu w obrębie nawy północnej bazyliki romańskiej znajdował się m.in. zagłębiony w ziemię budynek (tzw. półziemianka) z paleniskiem, w którym najprawdopodobniej funkcjonował warsztat rogowniczy. W jego wnętrzu znaleźliśmy bowiem niedokończony rogowy grot strzały, fragmenty rogu - półfabrykaty do wyrobu podobnych grotów oraz liczne fragmenty kości wstępnie przygotowane do obróbki - mówi nam archeolog Monika Łyczak, kierująca badaniami w podziemiach klasztornego kościoła w Tyńcu. - Ułamki różnorodnych naczyń glinianych, również znalezione w obrębie domostwa, wstępnie określiliśmy jako wytworzone w okresie halsztackim, czyli we wczesnej epoce żelaza. Mają zatem ponad 2 tysiące lat. Obecnie pozyskany materiał zabytkowy jest opracowywany, co pozwoli na uszczegółowienie datowania odkrytych obiektów - zaznacza badaczka.

Turyści na podziemnej trasie może już pod koniec 2025 roku

W najbliższych planach benedyktynów - na ten rok - jest wykonanie podziemnego połączenia między poszerzonym rezerwatem archeologicznym a kryptą znajdującą się pod pierwszym przęsłem nawy kościoła. Nowe badania w podziemiach opactwa - na początek w obrębie bazyliki romańskiej - to bowiem badania poprzedzające zaplanowane przez benedyktynów tynieckich stworzenie nowej atrakcji turystycznej: trasy muzealnej prowadzącej przez podziemia klasztoru i kościoła. Będzie się zaczynała pod skrzydłem zachodnim klasztoru, pobiegnie pod krużgankiem aż do kościoła romańskiego. Jak się dowiadujemy, jest szansa, że pierwsi zwiedzający wejdą na tę trasę pod koniec przyszłego roku.

Zaczęły się wakacje. Dalej, pomimo wysokich cen, wybieramy Polskę

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Cenne znaleziska w podziemiach kościoła w Tyńcu. Powstanie trasa przenosząca w czasie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski