MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chcą być wierni tradycji

Redakcja
Prezes Bronisław Krawczyk podkreśla przywiązanie do takich barw FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Prezes Bronisław Krawczyk podkreśla przywiązanie do takich barw FOT. ANDRZEJ BANAŚ
BARWY KLUBOWE. Trudno dociec, dlaczego biały i niebieski stały się kolorami założonej w 1949 roku Wandy. Nie ma ludzi związanych z nią od początku, nikt tego nie pamięta, nic o tym nie ma w kronice wydanej na 25-lecie.

Prezes Bronisław Krawczyk podkreśla przywiązanie do takich barw FOT. ANDRZEJ BANAŚ

Historia pewnej koszulki: WANDA KRAKÓW

- Można domniemywać, że ten niebieski wybrany został dlatego, gdyż jest kolorem Krakowa. Często jednak grywaliśmy w tym, co trener załatwił, ale starano się, żeby był jakiś akcent klubowy - mówi były piłkarz, trener i pracownik Wandy, Leszek Najduchowski.

Podkreśla to również najsłynniejszy wychowanek klubu. - Biały i niebieski są kolorami Wandy - przypomina sobie piłkarz Andrzej Iwan, który, jeszcze jako junior, odszedł z Wandy w 1976 roku. - Poszedłem raz z tatą na turniej pierwszomajowy na stadionie Wawelu, w którym grali juniorzy starsi ode mnie o pięć lat. Ktoś od nas nie przyszedł i zagrałem z nimi. Dali mi taki już mocno wyblakły i za duży strój, w tych właśnie barwch. My jednak najczęściej graliśmy w czerwonych koszulkach i z nimi bardziej kojarzy mi się Wanda. Często całe stroje takie były. Brałem je do domu i robiłem sobie dzień gospodarczy. Nie szedłem nawet do szkoły, bo prałem i prasowałem.

Od razu jednak zaznacza, że to nie brak szacunku do barw powodował, iż byli różnokolorowi. - Były inne powody - mówi Andrzej Iwan. - Przeważnie nasze kolory były niedostępne, a były też choćby przyczyny praktyczne. Biały i niebieski są jasnymi kolorami i koszulki szybko się brudziły. Także zawodnicy innych sekcji występowali w przeróżnych strojach. Jola Szatko najczęściej w czerwonych bądź bardzo ciemnych, grantowych koszulkach.

Najlepsza polska tenisistka stołowa musiała w nich grać też z innych przyczyn. - Były czarne, z czerwonymi pasami, ale spodenki miałyśmy niebieskie - dopowiada Jolanta Szatko-Nowak. - Nas zmuszały do tego przepisy. Nie mogłyśmy grać w jasnoniebieskich albo białych, bo tylko takie były piłeczki, które musiały być widoczne. Za to wełniane dresy były niebieskie, a na bluzach w białym kółku była taka sama duża litera "W". Po praniu stroje rozciągały się i pasowały na potężnego człowieka.

Pingpongiści występowali w ciemnoniebieskich strojach z białymi kołnierzykami, żużlowcy mieli plastrony biało-niebieskie i takie też mają teraz w Speedway Wandzie, która jest już odrębnym stowarzyszeniem. - Szczypiornistki grały w koszulkach w biało-niebieskie pasy - przypomina związany z Wandą od 1967 roku, wciąż czynny piłkarz, trener i prezes klubu, Bronisław Krawczyk.

Jego zawodnikom całkiem niedawno zdarzało się wybiegać na pomarańczowo, a mieli też choćby stroje biało-czerwone. - Czasy były różne, trudniej było skompletować ubiory dla młodzieży, ale w zespole seniorów staraliśmy się trzymać tradycji - mówi prezes Krawczyk. - Pomagały nam różne osoby. Raz z USA otrzymaliśmy od jednego z naszych byłych piłkarzy niebieskie "adidasy".

Teraz nie ma takich kłopotów, piłkarze, szczypiorniści, siatkarze, pamiętają, jakie są barwy Wandy. I można ich w nich zobaczyć. - U siebie gramy w niebieskich koszulkach i białych spodenkach. Goście z takimi nie przyjeżdżają - mówi o piłkarzach Bronisław Krawczyk.

BOGDAN PRZYBYŁO

Za tydzień - Grębałowianka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski