Zbigniew Bartuś: KWADRATURA KULI
Czytałem serię imiennika Nienackiego za młodu, czytałem swoim dzieciom, czytałem chrześniakom – w sumie trzy pokolenia z wypiekami na twarzy przeżywały przygody protoplasty Indiany Jonesa. Znaczy: rzecz ponadczasowa. Jak biblijny cytat utrwalony przez Templariuszy, których śladami podążał Samochodzik: „Tam skarb twój, gdzie serce twoje”…
Oglądam fragment serialu Stefana Drapelli, w którym pojawia się to urodziwe hasło, gdy nagle dzwoni telefon z call-center T-mobile. Z kolejną „cudofertą dla najlepszych abonentów”. – Oczywiście jest pan zainteresowany, a więc włączam, czy tak?” – pyta (pyta?!) zawodowo nachalna dziewczyna, która w wypadku mojego „tak” zarobi kilka złotych prowizji. Ale ja mam dość! Dość świata opartego na chciwości, która od czasu słynnego „Greed is good” („chciwość jest dobra”), życiowego credo Gordona Gekko z oscarowego „Wall Street”, bezczelnie i oficjalnie kręci światem.
Filmy Drapelli i Stone’a dzieli 16 lat – a zarazem mentalna, a przede wszystkim moralna przepaść. Muzealnik Tomasz porusza się najpierw w siermiężnym socjalizmie, a potem także (np. ścigając nad Loarą Fantomasa) w mocno socjalnym kapitalizmie. Gekko buduje kapitalizm oparty na grzechu głównym, z którego w czasach Reagana propaganda chciwców uczyniła cnotę. Kiedy słyszę w słuchawce nieszczery głos biednej (naprawdę biednej) dziewczyny, próbującej zarobić na nędzną egzystencję, w tle pobrzmiewa mi echo głosu współczesnych Gekko, którzy trzepią na tym Wielką Kasę. W tym miejscu ciśnie mi się od razu ulubione powiedzonko króla Lemurów (kto oglądał, ten wie…): „Hańba wam!”. Hańba chciwcom. Żadna propaganda nie zdejmie z chciwości ciężaru grzechu głównego. „Tam skarb twój…”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?