Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chodniki mogą być czyste jak w Pradze

Agnieszka Maj
Naukowcy z Politechniki Krakowskiej uważają, że mycie ulic i chodników pomoże nam ograniczyć smog
Naukowcy z Politechniki Krakowskiej uważają, że mycie ulic i chodników pomoże nam ograniczyć smog Adam Wojnar
Kontrowersje. W Krakowie gruntownie sprzątane są tylko ulice, ale już nie chodniki, które są zastawione autami

Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania w przyszłym roku chce zwiększyć kwotę przeznaczoną na sprzątanie ulic i usuwanie śniegu - z 58 mln zł do 77 mln.

Efektem ma być nie tylko czystszy Kraków, ale także zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza.

Naukowcy z Politechniki Krakowskiej udowodnili niedawno, że gruntowne sprzątanie ulic na mokro zmniejsza poziom trujących pyłów, które są składnikiem smogu.

Jednak nawet codzienne mycie ważnych krakowskich ulic może nie przynieść wystarczającego efektu.

- Ważne jest nie tylko sprzątanie ulic, ale także chodników. To jest znacznie trudniejsze, bo Kraków jest wielkim parkingiem - mówi Paweł Ciećko, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.

Piotr Odorczuk przyznaje, że z chodnikami jest problem. - Nie mamy technicznych możliwości, aby je zmywać pod samochodami - mówi.

W niektórych polskich miastach ten problem rozwiązano w ten sposób, że obowiązek sprzątania chodników mają właściciele posesji, które się przy nich znajdują. To do nich należy zadbanie o to, aby je umyć - nawet jeśli są zastawione autami.
Inaczej ten problem został rozwiązany w Pradze.

- Raz na miesiąc odbywa się tam porządne sprzątanie w całej dzielnicy. Wtedy wszyscy mają obowiązek usunąć swoje samochody. Ulice zmywane są w nocy - opowiada Karolina Zięba, krakowianka, która mieszkała w Pradze. Na terenie każdej dzielnicy umieszczone są znaki, które informują o terminie sprzątania i zasadach.

Paweł Ciećko, wojewódzki inspektor ochrony środowiska uważa, że przymus usuwania samochodów, aby posprzątać chodniki, to świetny pomysł.

- Powinniśmy go wprowadzić także w Krakowie. Porozmawiam na ten temat z prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania - zapewnia.

Pomysł podoba się także w MPO. - Moglibyśmy go wprowadzić jako prawo miejscowe. Wszystko zależy od tego, czy taką uchwałę przyjmą radni - mówi Piotr Odorczuk.

Gruntowne sprzątanie mogłoby w większym stopniu poprawić stan jakości powietrza w Krakowie.
- Jeśli ulice i chodniki są długo niesprzątane, to przejeżdżające samochody wzniecają zanieczyszczanie do góry - mówi Paweł Ciećko.

W ubiegłym roku tzw. czyszczeniem na mokro objęte było 1800 km dróg w Krakowie, w tym ta liczba zwiększyła się do 2300 km.

W przyszłym roku - jeśli radni zgodzą się na zwiększenie kwoty na oczyszczanie w budżecie miasta - dojdzie kilkaset dodatkowych kilometrów.

Główne drogi, takie jak m.in. Aleje Trzech Wieszczów i aleja Róż sprzątane są raz dziennie. Inne ulice: od czterech do jednego razu w tygodniu.

Jak wykazały badania naukowców w Politechnki Krakowskiej, efekt zamiatania i zmywania jest jednak krótkotrwały.
Najpierw poziom pyłów zawieszonych (PM2.5 i PM10) rośnie, bo są one wzniecane przez zamiatanie, ale potem opada w wyniku mycia.

I to tak bardzo, że na Alejach Trzech Wieszczów prawie zrównuje się poziomem z pozostałymi dwiema stacjami monitoringowymi powietrza (w Nowej Hucie i na Kurdwanowie). Efekt ten jest odczuwalny jednak tylko przez kilka godzin.
Władze miasta uważają jednak, że czyszczenie ulic powinno stać się elementem walki ze smogiem.

W najbliższej przyszłości badania będą powtarzane w różnych punktach miasta, by precyzyjniej określić częstotliwości zmywania dla konkretnych ulic i dzielnic Krakowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski