Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorujemy na obojetność, czyli o czym opowiadają "Rozdzieleni"?

(UW)
Nie zapomnę pokazu „Rozdzielonych” Miche­la Hazanaviciusa (Oscar za „Artystę”), który brał udział w minionym roku w konkursie głównym w Cannes, walcząc o prestiżową Złotą Palmę. Wcale nie dlatego, że wraz z tysiącem widzów na sali byłam świadkiem projektowanego na ekranie arcydzieła (daleko do niego obrazowi Hazanaviciusa), ale dlatego, że wzbudził on sensacyjne, skrajne i żywe emocje wśród oglądających.

Buczeniu oddającemu niezadowolenie towarzyszyły bowiem gromkie oklaski. Złożona reakcja „sali” była, zdaje się adekwatna, do niezwykle emocjonalnego tonu filmu, który przyjął reżyser portretujący w dziele wydarzenia z czasów wojny rosyjsko-czeczeńskiej rozgrywającej się na naszych oczach pod koniec lat 90.?

– Jak myślisz, kto tak buczy? – spytał mnie, siedzący w kinie obok dziennikarz. – Nie wiem. Masz jakieś podejrzenia? – Stawiam na Rosjan – stwierdził kategorycznie mój rozmówca. Odpowiedź właściwie nasuwała się sama, bo Hazanavicius sportertował ich w filmie w jednoznacznie zły sposób, nie pozostawiając żadnych złudzeń, kto jest odpowiedzialny za brutalne deptanie podstawowych praw wolności każdego człowieka. Ale czy rzeczywiście jest to podstawowe przesłanie, które towarzyszy „Rozdzielonych"?

Cała recenzji filmu jutro w "Dzienniku Polskim".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski