Buczeniu oddającemu niezadowolenie towarzyszyły bowiem gromkie oklaski. Złożona reakcja „sali” była, zdaje się adekwatna, do niezwykle emocjonalnego tonu filmu, który przyjął reżyser portretujący w dziele wydarzenia z czasów wojny rosyjsko-czeczeńskiej rozgrywającej się na naszych oczach pod koniec lat 90.?
– Jak myślisz, kto tak buczy? – spytał mnie, siedzący w kinie obok dziennikarz. – Nie wiem. Masz jakieś podejrzenia? – Stawiam na Rosjan – stwierdził kategorycznie mój rozmówca. Odpowiedź właściwie nasuwała się sama, bo Hazanavicius sportertował ich w filmie w jednoznacznie zły sposób, nie pozostawiając żadnych złudzeń, kto jest odpowiedzialny za brutalne deptanie podstawowych praw wolności każdego człowieka. Ale czy rzeczywiście jest to podstawowe przesłanie, które towarzyszy „Rozdzielonych"?
Cała recenzji filmu jutro w "Dzienniku Polskim".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?