Jarosław Gowin: To mnie obchodzi
Profesor Zbigniew Pełczyński to jeden z cichych bohaterów polskiej wolności. Na początku lat 80., w najbardziej mrocznych latach stanu wojennego, rozpoczął zakrojoną na dużą skalę akcję fundowania stypendiów dla polskich studentów, którzy dzięki wysiłkowi profesora mogli spędzać semestr czy rok na najlepszych brytyjskich uniwersytetach. Pełczyński starał się w ten sposób przygotować profesjonalne kadry dla niepodległej Polski. Bo o tym, że komunizm chyli się ku upadkowi, był przekonany na wiele lat przed najwybitniejszymi sowietologami.
Gdy przyjechał odwiedzić mnie w Cambridge, gdzie wylądowałem dzięki jego zabiegom, od pierwszej chwili miałem poczucie obcowania z niezwykłą osobowością. Wybitny profesor, autor klasycznych rozpraw na temat Hegla czy społeczeństwa obywatelskiego, potrafił znaleźć czas, by zatroszczyć się o to, jak mi się mieszka, by godzinami rozmawiać o Polsce, Zachodzie, filozofii, polityce
Pamiętam, jak ubolewał, gdy okazywało się, że któryś z "jego" stypendystów zamiast wracać do kraju, wybierał wygodne życie na emigracji. Na szczęście większość wracała. Wielu z nich po roku 1989 miała odegrać znaczącą rolę w budowaniu zrębów demokracji.
Podobnie zresztą jak sam profesor, który po 1989 od razu pojawił się w Polsce i zaoferował swoje usługi kolejnym ekipom postsolidarnościowym. Szczególnie ważne były reformy, które wraz z Janem Rokitą przygotowali za rządów Hanny Suchockiej. Stopniowo jednak wiara Pełczyńskiego w sensowność współpracy z politykami gasła. Dlatego od połowy lat 90. poświęcił się temu, co pasjonowało go najbardziej: formowaniu elit. Założona przez niego Szkoła Liderów wykorzystała najlepsze wzorce anglosaskiego modelu edukacji, nastawionego nie na przekazywanie teoretycznej wiedzy, lecz kształtowanie praktycznych umiejętności, formowanie charakteru, wydobywanie z każdego jego niepowtarzalnego potencjału.
Wolna Polska nie doceniła zasług prof. Pełczyńskiego. Dopiero ostatnio ukazał się opasły tom jego artykułów i analiz, którymi przez pół wieku z oddali towarzyszył Polsce. Pewnie zbyt późno, by odegrać znaczącą rolę w naszej refleksji nad samymi sobą. Ale myśl i świadectwo Zbyszka jeszcze długo trwać będzie w nas, jego uczniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?