Co dalej z busami?

Plac przy ul. Słonecznej, gdzie obecnie mają swoje przystanki busy FOT. MACIEJ HOŁUJ

KOMUNIKACJA. Wciąż nie wiadomo, jak potoczą się losy prywatnych przewoźników w Myślenicach. Kierowcy chwalą sobie nowy plac przy ulicy Słonecznej.

Przypomnijmy, że gmina Myślenice z dniem ostatniego lipca wypowiedziała busiarzom dzierżawę placu przy ulicy Słowackiego, gdzie funkcjonowali od 17 lat i wskazała nową lokalizację dla busów - na dworcu PKS. Prywatni przewoźnicy nie przyjęli jednak wytycznych gminy, twierdząc, że jest to rozwiązanie dla nich za drogie i zmuszające do uległości wobec konkurencji, jaką jest myślenicki PKS. Znaleźli natomiast miejsce na początkowy i końcowy przystanek na działce, której właścicielem jest myślenicki oddział Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej.

1 sierpnia odbył się zbiorowy protest busiarzy, którzy, zamiast odbywać kursy, wyjechali na ulice Myślenic. W chwili obecnej sytuacja jest taka, że - w oparciu o decyzję o odstępstwie od warunków wykonywania zezwolenia wydaną przez starostę tym przewoźnikom prywatnym, którzy obsługują linie na obszarze powiatu - funkcjonują oni na placu przy ulicy Słonecznej. Decyzja starosty wydana została jednak tylko na okres dwóch miesięcy. Co będzie, kiedy upłynie ten czas?

- Nie wiemy, jaka czeka nas przyszłość - twierdzi Ryszard Lenart, jeden z właścicieli firmy przewozowej w Myślenicach. - Decyzja o odstępstwie wydana przez starostę, na razie działa, ale przecież wkrótce przestanie. Czekamy na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego, do którego złożyliśmy skargę i od jej treści uzależniamy nasze dalsze kroki. Nie chcielibyśmy wracać do protestu, mamy bowiem świadomość tego, że nie jest to forma wygodna dla mieszkańców Myślenic. Dla mnie zadziwiający jest fakt, że właściciele busów obsługujących linie wykraczające poza obszar naszego powiatu otrzymali pozwolenia z Urzędu Marszałkowskiego na okres pięciu lat, natomiast ci, którzy obsługują tylko linie na terenie gminy, takich pozwoleń od burmistrza Myślenic nie uzyskali. Pytam zatem: nie dopatrując się żadnych uchybień, marszałek może wydać pozwolenie, a burmistrz nie?

Plac przy ulicy Słonecznej, z którego od 1 sierpnia odjeżdżają i na który przyjeżdżają busy, zdaniem kierowców spełnia swoje zadania. - Jest nam tu lepiej niż na placu przy Słowackiego. Mamy więcej miejsca, mamy toalety. Byłoby dobrze pozostać tu na dłużej - stwierdza jeden z kierowców.

Na placu stanęły trzy estetyczne wiaty, są też ławeczki oraz toalety. Podróżni nie mają powodów do narzekań. Jedyna niedogodność, na którą się skarżą, to brak przystanku przelotowego przy budynku Carrefoura, tam gdzie jeszcze trzy tygodnie temu znajdował się "dworzec" busów. - Kiedy jadę do szpitala, muszę wysiąść na przystanku przy ulicy 3 Maja lub dojechać do przystanku końcowego - mówiła wczoraj pani Maria, która przyjechała z Trzemeśni do Myślenic do lekarza. - Z obu tych przystanków do szpitala droga daleka.

- Nam, kierowcom, jest to obojętne, gdzie zlokalizowano przystanek, ale pasażerom już nie. Dlaczego nie można zezwolić busom na zatrzymywanie się przy Carrefourze? - zastanawia się jeden z kierowców. - Obserwowałem kiedyś starszą kobietę o kulach, która musiała z ulicy Słonecznej dotrzeć na ulicę Szpitalną.
Gmina twierdzi, że nie może zabronić busom zatrzymywania się na przystanku koło Carrefoura, zaś fakt, że kierowcy busów tego nie czynią, wynika prawdopodobnie z ich niewiedzy.

Problem myślenickich busów i ich przyszłości zawisł na razie w próżni. Wkrótce jednak odżyje. Trudno przewidzieć - jaki znajdzie epilog.

Maciej Hołuj

[email protected]