Co dokładnie stało się przed 100 laty na wojskowym lotnisku

Poświęcił je po mszy świętej w doroczną uroczystość odpustową i 23. rocznicę konsekracji cmentarnego kościoła pw. św. Barbary, ksiądz Mateusz Durdek.

Antoni Pypno został zamordowany jesienią 1943 r. przez hitlerowców. Zarówno krzyż, jak i płyta nagrobna zostały wyremontowane staraniem Stowarzyszenia Miłośników Odnowy Zabytków.

Do końca nie wiadomo, co stało się sto lat temu na wojskowym lotnisku, które było usytuowane na polach we wschodniej części miasta. W opracowaniu "Z galicyjskich pól wzlotów - początki poczty lotniczej 1918-1998" czytamy:

"Nieznane bliżej nieszczęście miało miejsce zimą 1914/1915 r. na lotnisku w Miechowie; najprawdopodobniej pożar jednego z hangarów namiotowych i stojącego w nim samolotu Aviatik B. Część pogrzebów odbyła się na lotnisku.

Drewniany krzyż na cmentarzu w Miechowie podobny do uwidocznionego na archiwalnym zdjęciu z pogrzebu. Istnieje przypuszczenie, iż krzyż ten przeniesiono ze zlikwidowanej jeszcze w okresie międzywojennym, położonej nieopodal kwatery austro-węgierskiej (…)

Ilu żołnierzy tutaj naprawdę spoczywa?
Nie wiadomo ilu dokładnie żołnierzy spoczywa na miechowskim cmentarzu. Nieprecyzyjne są także archiwa. Historycy podają, że kwatera wojenna skrywa szczątki ponad 600 poległych. Liczby te są mało wiarygodne, skoro udało się ustalić nazwiska 159 pochowanych żołnierzy.

- Doprecyzowywanie trwa, choć z powodu braku dodatkowych materiałów, jest to niezwykle utrudnione - mówi przewodniczący SMOZ Michał Biernacki. Na rzecz odkrywania prawdy historycznej sprzed wieku, SMOZ pracuje z Austriackim Czarnym Krzyżem (odpowiednik Polskiego Czerwonego Krzyża).

Obok krzyża na żołnierskiej kwaterze umieszczono tablicę marmurową z fragmentem wiersza Hansa Hauptmanna "Chcąc uczcić bohaterów, co leżą tu niemi. Oddajcie swe serca kryjącej ich ziemi".

Pamięci lotników i żołnierzy austriackich poległych w latach 1914-1915. Społeczeństwo Miechowa".

Jeszcze wiele zabytków czeka na swoją kolej
W uroczystości poświęcenia odnowionych zabytków wzięło udział wielu parafian. Przybyła też rodzina Antoniego Pypno rozstrzelanego 15 października 1943 r. na terenie młyna w pobliskich Przesławicach.

Te dwie cmentarne pamiątki udało się odrestaurować dzięki ofiarności miejscowych i przybyszów jeszcze w ubiegłym roku.
- W dzień konsekracji i odpustu 15 lipca również kwestowaliśmy przed bazyliką Grobu Bożego i na cmentarzu.

Potrzeby są bardzo duże. Udało się przywrócić dawny blask ok. 60 zabytkom cmentarnym, a co najmniej drugie tyle czeka w kolejce - dodaje przewodniczący SMOZ.