Kilka dni temu tkwiły w ordynku tuż przy powierzchni wody. Spłoszone uciekały w toń wody, wywijając koziołki. Teraz larw niewiele, za to sporo nieruchomych poczwarek. Z nich lada chwila wylegną się dorosłe komary. Z powodu zimnej wiosny rozwijały się znacznie wolniej i pewnie czeka nas niemiła kumulacja.
Na weekendowy spacer po zachodzie słońca radziłbym zabrać pojemnik ze środkiem na komary. Jeśli ktoś ma ochotę na wystąpienie w roli doświadczalnego zwierzaka, można połknąć pigułkę z kompleksem witamin B. Niektórzy zalecają smarowanie skóry roztworem tegoż specyfiku. Tak czy siak, charakterystyczny zapach ma odstręczać krwiopijców.
Przyznam się, że eksperyment wykonałem. Z marnym efektem, gdyż komary szybko zapędziły mnie do domu. Jako posiadacz krwi wabiącej wszelakie owady nie jestem dobrym obiektem doświadczalnym, ale próbować można. Co do komarzej inwazji, to pierwsze hordy nadciągną za kilka dni.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?