18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Coraz mniej aut jeździ po ulicach Krakowa

Redakcja
Stanisław Albricht Fot. Anna Kaczmarz
Stanisław Albricht Fot. Anna Kaczmarz
ROZMOWA. STANISŁAW ALBRICHT, prezes firmy "Altrans", która wykonała wiele opracowań transportowych dla miasta mówi o wizji rozwoju komunikacji w Krakowie.

Stanisław Albricht Fot. Anna Kaczmarz

- Co Pana zdaniem powinno się w pierwszej kolejności zrobić w Krakowie dla poprawy funkcjonowania transportu?

- Bez nowych inwestycji trudno cokolwiek zrobić. A na nie potrzebne są pieniądze. Jeżeli jednak miałbym coś wskazać, to wprowadzenie Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej i systemu park&ride, czyli zostaw samochód i przesiądź się na komunikację zbiorową oraz konsekwentną budowę dróg rowerowych.

- Dlaczego w pierwszej kolejności postawiłby Pan na kolej?

- Mniej więcej 1/3 ruchu w Krakowie generują auta osób, które przyjeżdżają głównie z sąsiednich powiatów. Gdyby część tych osób miała możliwość zostawienia samochodów w domu, albo na parkingach i przesiadania się na szybkie, punktualne pociągi, jeżdżące w szytach z dużą częstotliwością, co 20, czy nawet co 15 minut, to ruch samochodowy w mieście byłby zdecydowanie mniejszy. On jest już mniejszy niż rok czy dwa lata temu.

- Czym jest to spowodowane?

- Główny czynnik, jaki o tym decyduje, to cena benzyny. Dokładają się do tego opłaty w strefie płatnego parkowania w centrum miasta, która w ubiegłym roku została rozszerzona o Kazimierz.

- Robił Pan jakieś badania w tym zakresie?

- Tak, ostatnio robiliśmy pomiary częstotliwości przejazdu samochodów przez skrzyżowania na ul. Wrocławskiej. Ruch był tam o 1/3 mniejszy niż dwa lata temu. Wcześniej też robiliśmy takie badania i można powiedzieć, że to odzwierciedla sytuację na drogach w całym mieście.

- To dobra tendencja?

- Głównie chodzi o to, aby coraz więcej osób dojeżdżało pojazdami komunikacji zbiorowej do centrum miasta. W tym obszarze obecnie jest co czwarte miejsce pracy, nie mówiąc o szkołach, urzędach, usługach. Gdybyśmy osoby, ktore w tym celu przyjeżdżają samochodami zatrzymali przed miastem, czy nawet w miejscu, z którego rozpoczynają podróż, przykładowo w Słomnikach, czy Krzeszowicach, Trzebini, Bochni, to ograniczylibyśmy ruch samochodowy w mieście.

- A co by Pan poprawił w komunikacji miejskiej, którą tworzą tramwaje i autobusy?

- W tym wypadku nie da się zrobić wiele więcej niż jest.

- Nie wiąże Pan dużych nadziei z zapowiadanym wprowadzeniem remarszrutyzacji, po której tramwaje mogłby przyjeżdżać na przystanek co 6 i 12 minut?

- To będą na pewno usprawnienia, ale nie rewolucja. Nie zwiększy się przepustowości linii dwukrotnie czy trzykrotnie. Nikt nie wydłuży na jednej ulicy czasu dla światła zielonego, bo musiałby go skrócić na innej ulicy. Poprzez inną organizację transportu z obecnego systemu można wycisnąć maksymalnie do 10 procent, ale nie więcej. Większość linii przebiega przez centrum miasta, gdzie torowiska są wbudowane w jezdnie, tam mamy przechodzących ludzi, co chwilę jakieś awarie, stłuczki, wykolejenia i światła. Część z nich jest wyłączona i trochę się poprawiła sytuacja dla kierowców, ale nie dla pieszych.

- Ze względu na strukturę miasta nieunikniona jest prędzej czy później budowa w Krakowie podziemnej komunikacji?

- Tak uważam. W centrum Krakowa nie ma już miejsca na rozbudowę nowych linii tramwajowych. Stąd powrót w planach do budowy metra. Nie w całości musiałoby ono przebiegać tunelami. Poza obszarem centralnym mogłoby przejeżdżać po estakadach.
- A jak można byłoby ułatwić życie kierowcom samochodów?

- Jest centralne sterowanie ruchem, które nie działa jeszcze we wszystkich częściach miasta. Powinna się poprawić koordynacja na skrzyżowaniach, aby nie było czerwonego światła na każdym, do którego się dojeżdża. Powinno być więcej zielonych fal. To jest do zrobienia, nic poza tym.

- A jaka Pana zdaniem jest najważniejsza inwestycja drogowa?

- Budowa Trasy Zwierzynieckiej z tunelem pod wzgórzem św. Bronisławy. Po tej stronie miasta nie ma obecnie żadnej alternatywy dla mostu Dębnickiego i Al. Trzech Wieszczów. Gdyby powstała Trasa Zwierzyniecka, to na Alejach można byłoby ograniczyć ruch.

Rozmawiał Piotr Tymczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski