Straż pożarna bije na alarm: ostatnio znacznie wzrosła liczba pożarów spowodowanych wypalaniem traw, zwłaszcza w powiecie krakowskim. Stwarzają one ogromne zagrożenie. Zarówno straż pożarna oraz policja, jak i urzędnicy z krakowskiego magistratu kierują do mieszkańców apele o zaprzestanie wypalania.
Od początku marca w Krakowie i powiecie strażacy już ponad 600 razy wyjeżdżali na interwencje związane z gaszeniem płonących łąk, pastwisk, nieużytków itp. Tylko wczoraj w Krakowie wybuchło 27 pożarów traw, a w powiecie krakowskim - 56.
Wiosenne porządki polegające na wypalaniu traw to - niestety - bardzo częsty proceder, który wynika z ludzkiej bezmyślności i lenistwa (łatwiejsze to i szybsze niż np. koszenie), ale nie ma on żadnego uzasadnienia - ani ekologicznego, ani rolniczego.
Wbrew obiegowym opiniom ogień wcale nie pomaga, a wręcz przeciwnie: powoduje straty w faunie i florze, degradując całe ekosystemy.
- Wypalanie traw przynosi duże szkody środowisku. Warto podkreślić, że nie użyźnia ono gleby, lecz ją wyjaławia. Tracimy w ten sposób najcenniejszy składnik gleby: próchnicę - tłumaczy prof. Mirosław Kasperczyk, specjalista z krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego.
Dodaje, że w pożarach ginie również wiele zwierząt, głównie ptactwo, drobne ssaki i owady - w tym m.in. trzmiele i inne zapylacze pełniące w przyrodzie niezwykle ważną funkcję.
Niekontrolowane pożary zagrażają jednak nie tylko roślinom i zwierzętom. - Trzeba pamiętać, że po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. Gdy gwałtownie zmieni on kierunek, ogień bardzo często wymyka się spod kontroli i przenosi na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą cały dobytek, a nawet zdrowie i życie - mówi kpt. Sebastian Woźniak z małopolskiej straży pożarnej.
Niebezpieczne jest też wypalanie traw przy drogach. Powstały podczas pożaru dym stwarza olbrzymie zagrożenie dla kierowców, bo znacznie ogranicza widoczność. Jest to częstym powodem kolizji i wypadków.
Dlatego strażacy apelują o rozsądek, przypominając jednocześnie, że przepisy zabraniają wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, trzcinowisk itp. Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje: areszt albo grzywna do 5 tys. zł, a nawet kara więzienia od roku do 10 lat - jeśli ktoś, wywołując pożar, spowodował zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzi bądź duże straty materialne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?