MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia dała radę! Złoto wyrwała rywalom z gardła [ZDJĘCIA]

Redakcja
Po końcowej syrenie na tafli rozpoczęło się szaleństwo. Tak krakowianie świętowali zdobycie tytułu FOT. ARKADIUSZ GOLA
Po końcowej syrenie na tafli rozpoczęło się szaleństwo. Tak krakowianie świętowali zdobycie tytułu FOT. ARKADIUSZ GOLA
HOKEJ. Wielki sukces krakowian. W decydującym o mistrzostwie meczu pokonali Jastrzębie 6:2.

Po końcowej syrenie na tafli rozpoczęło się szaleństwo. Tak krakowianie świętowali zdobycie tytułu FOT. ARKADIUSZ GOLA

<H4>JKH Jastrzębie - Comarch Cracovia 2:6 (0:1, 1:2, 1:3)</H4>

0:1 Zieliński 11, 1:1 Zatko (Lipina) 34, 1:2 L. Laszkiewicz (D. Laszkiewicz) 35, 1:3 L. Laszkiewicz (S. Kowalówka, Kłys) 40, 2:3 Kral 41, 2:4 Piotrowski 58, 2:5 L. Laszkiewicz (Słaboń, D. Laszkiewicz) 2:6 Piotrowski (L. Laszkiewicz)

Sędziowali Przemysław Kępa, Jacek Rokicki. Kary: 6-14 min. Widzów 2500. Stan play-off: 4:3 dla Cracovii.

Tak krakowianie świętowali zdobycie tytułu [ZDJĘCIA]

JKH: Kosowski - Zatko, Górny, Danieluk, Kral, Prochazka - Rompkowski, Karliczek, Lipina, Zdenek, Bordowski - Bryk, Dąbkowski, Urbanowicz, Salamon, Kapica - Labryga, Pastryk, Kogut, Marzec, Kulas.

Cracovia: Radziszewski - Witowski, Besch, D. Laszkiewicz, Słaboń, L. Laszkiewicz - A. Kowalówka, P. Noworyta, Kostecki, Dvorzak, Fojtik - Kłys, Zieliński, Chmielewski, S. Kowalówka, Piotrowski - Myjak, Dudasz, Kmiecik, Rutkowski, Cieślicki.

Hokeiści Cracovii poraz 10. whistorii zostali mistrzami Polski! Wsiódmym, decydującym meczu wJastrzębiu krakowianie pokonali JKH 6:2. Pokońcowej syrenie natafli zaczęło się prawdziwe szaleństwo.

W Cracovii zabrakło wczoraj kontuzjowanego czeskiego napastnika Patrika Valczaka (zastąpił go Robert Kostecki), dogry wrócił pourazie kolana Sebastian Witowski. Trener Rudolf Rohaczek nieco przemeblował skład, dopierwszego ataku wrócił Damian Słaboń, ado**trzeciego przeszedł Sebastian Kowalówka.

W pierwszej tercji częściej atakowali gospodarze, ale zabrakło im skuteczności iszczęścia. Dwa razy pouderzeniach Mateusza Rompkowskiego iMacieja Urbanowicza krążek odbijał się odpoprzeczki, dwa razy Rafał Radziszewski bronił uderzenia znajbliższej odległości Patryka Koguta iRicharda Bordowskiego.

Cracovia wtej tercji grała bardzo uważnie wobronie, atakowała szybkimi kontrami. Potakiej akcji w11 min padł trochę kuriozalny gol. Nabramkę szarżował Aron Chmielewski, był faulowany, wpadł dobramki, a sędziowie zasygnalizowali 2 minuty kary dla Mateusza Bryka. Ale przykrążku byli krakowianie, Artur Zieliński zdecydował się nastrzał zdystansu i"guma" wpadła dopustej bramki, bo nie wiadomo, dlaczego Kamil Kosowski zniej wyjechał.

W drugich 20 minutach "Pasy" świetnie broniły się, ataki gospodarzy były z każdą minutą coraz bardziej nerwowe. A potem zaczęły się sypać kary na graczy Cracovii. Krakowianie dzielnie przetrzymali cztery minuty, ale później, kiedy na ławce kar siedział Petr Dvorzak, Miroslav Zatko mocnym strzałem z dystansu wyrównał. Ale 37 sekund później "Pasy" znowu prowadziły, Leszek Laszkiewicz zaskoczył Kosowskiego strzałem z ostrego kąta. Pod koniec tercji aż dwóch krakowian otrzymało kary i gospodarze przez 90 sekund grali w podwójnej przewadze. Radziszewski dokonywał cudów w bramce i gol nie padł. Na 14 sekund przed końcem tercji poszła kontra Cracovii i Leszek Laszkiewicz pokonał Kosowskiego.
Trzecia tercja zaczęła się źle dla "Pasów". Richard Kral wepchnął krążek do siatki tuż przy słupku. Gospodarze zaatakowali, ale goście bronili się bardzo mądrze, a Radziszewski pokazywał, że ma swój wielki dzień. Losy meczu rozstrzygnęły się w końcówce, w ciągu 98 sekund. Najpierw Michał Piotrowski wykorzystał fatalny błąd obrony i z bliska posłał krążek do siatki. Na dwie minuty przed końcem meczu trener gospodarzy Jirzi Reznar zagrał va banque, wycofał z bramki Kosowskiego, ale efekt był taki, że "Pasy" dwukrotnie trafiały do pustej bramki.

Koniec meczu. Szał radości w zespole Cracovii, wszyscy gracze wpadli na lód, dziękując Rafałowi Radziszewskiemu za znakomitą postawę w całym play-off i w tym meczu. Blisko 300 kibiców Cracovii śpiewało: "Hej, heja, heja, Cracovia mistrzem hokeja", "Mistrz, mistrz, Cracovia!". Zawodnicy "Pasów" utrzymali pamiątkowy puchar i złote medale, które wręczał im prezes PZHL Piotr Hałasik.

Trener Rohaczek świetnie przygotował zespół taktycznie na ten ostatni, decydujący mecz. "Pasy" wygrały, bo miały wczoraj w swoich szeregach dwie wielkie indywidualności: bramkarza Rafała Radziszewskiego i Leszka Laszkiewicza, który w rodzinnym Jastrzębiu pokazał wielką klasę.

- Wielkie uznanie dla moich hokeistów, którzy pokazali wielki charakter. Finałowe starcia stały na bardzo dobrym poziomie, dopisali kibice, to była świetna wizytówka polskiego hokeja. Prowadziliśmy w play off z JKH 3:0 i poczuliśmy się trochę za pewnie. Ale nawet kiedy JKH doszło na 3:3, wierzyłem w nasz zespół, w to, że wygramy ten ostatni mecz. Przed tym spotkaniem mówiłem, że jeśli Rafał Radziszewski zagra na swoim wysokim poziomie, to będziemy mistrzem. I Rafał bronił znakomicie. Świetny mecz rozegrał także Leszek Laszkiewicz, strzelić trzy gole w takim spotkaniu, to duża rzecz - mówił po meczu szczęśliwy trener Rohaczek.

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski