Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarne chmury nad Lotnikiem

Redakcja
Musimy się utrzymać - mówi Kamil Czarnecki, bramkarz Lotnika Fot. Tomasz Bochenek
Musimy się utrzymać - mówi Kamil Czarnecki, bramkarz Lotnika Fot. Tomasz Bochenek
W Lotniku Kryspinów dziś nie trening będzie najważniejszym punktem dnia. Piłkarze, działacze i trener mają spotkać się, by porozmawiać o nowej sytuacji. A nie jest wesoła, bo działający w branży motoryzacyjnej główny sponsor przekazał, że nie jest w stanie nadal pomagać drużynie.

Musimy się utrzymać - mówi Kamil Czarnecki, bramkarz Lotnika Fot. Tomasz Bochenek

IV LIGA PIŁKARSKA. Główny sponsor wycofuje się. Drużyna dokończy sezon, ale co potem?

- Na pewno to gorący moment, pojawił się problem, ale nie demonizowałbym go. Czekamy na wtorkowe spotkanie - mówi Kamil Czarnecki, bramkarz i kapitan drużyny.

Jednak piłkarze już wiedzą, czego mają się spodziewać. Przestaną dostawać - jak się to w Lotniku określa - pieniądze na dojazdy na treningi. - Przekonamy się dzisiaj, jak zawodnicy podejdą do sprawy. Mam nadzieję, że ze zrozumieniem. Ale pojawiły się już sygnały, że ktoś nie będzie mógł do Kryspinowa przyjeżdżać, bo go na to nie będzie stać - przyznaje jeden z działaczy.

Na płaszczyźnie sportowej sytuacja Lotnika też nie jest dobra, zespół walczy o utrzymanie w IV lidze. Teraz pojawiło się pytanie: czy ma to w ogóle sens, skoro przyszłość drużyny rysuje się raczej w ciemnych barwach? W najbardziej pesymistycznym scenariuszu drużyna mogłaby nawet nie ukończyć trwającego sezonu. Tak mogłoby się stać, gdyby piłkarze postanowili teraz masowo zrezygnować z gry.

- Mamy zadanie do wykonania, musimy się utrzymać. Na pewno sezon dogramy do końca - zapewnia jednak kapitan Czarnecki.

Co potem? Wariantów jest kilka. Ten zakładający utrzymanie w IV lidze, znalezienie nowych sponsorów i przystąpienie do nowych IV-ligowych rozgrywek trzeba określić hiperoptymistycznym. Spadek z IV ligi oznaczałby naturalnie występy w klasie okręgowej, ale i takiego założenia klub w tej chwili nie podejmie. Jest jeszcze wersja z grą w klasie A - tam, gdzie w tej chwili czołową drużyną są rezerwy Lotnika.

Klub z Kryspinowa musi zastanowić się nad swą przyszłością także dlatego, że przyciąga jedynie garstkę lokalnej społeczności. Czwartoligowe mecze ogląda zwykle kilkudziesięciu kibiców, w większości ludzi związanych z Lotnikiem od wielu lat. Frekwencja na A-klasowych w spotkaniach z drużynami z sąsiednich miejscowości jest na podobnym poziomie. Dla potencjalnych sponsorów taki stan rzeczy raczej nie jest magnesem.

Zimą w drużynie Lotnika nastąpiły duże zmiany. Pojawiło się aż 11 nowych zawodników, zbliżona była liczba ubytków. Trenera Macieja Musiała, który został asystentem I szkoleniowca w Wiśle Kraków, zastąpił Robert Czopek.

Pod jego wodzą zespół trzy mecze przegrał i zanotował trzy remisy. Balansuje na granicy strefy spadkowej. W sobotnim spotkaniu z Borkiem Kraków (2:2) Lotnik stracił zwycięstwo w 90 minucie; zawodnicy wzajemnie się jednak wspierali, walczyli. Zespół sprawiał wrażenie skonsolidowanego - dlatego mało prawdopodobne, by teraz miał się nagle rozlecieć.

- Do jakości drużyny, do zaangażowania chłopaków nie można mieć zastrzeżeń - podkreśla trener Czopek. - Widzę, że zespół robi postępy i widzę u chłopaków chęć zwycięstwa, ambicję. Uważam, że szansa na utrzymanie jest bardzo duża - podkreśla.

Tomasz Bochenek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski