Zwykle jest to krzew o poskręcanych konarach sięgający trzech, czterech metrów. Tym razem wyrósł w okazałe drzewo. Na wysokości kolan obwód pnia przekroczył osiemdziesiąt centymetrów. Na wysokości piersi rozgałęział się w kilka solidnych konarów. Każdy z nich nadaje się na części trombity, na jakich kiedyś grano w Beskidach.
Środek gałązek czarnego bzu wypełnia gąbczasta masa, którą łatwo usunąć. Idealny surowiec do wyrobu wszelakiego rodzaju piszczałek i fletów. Kusi mnie, by sprawdzić co też grube konary mają w środku, ale nie chcę kaleczyć rzadkiego okazu.
Poprzestanę na owocach. Mam na podorędziu kilka krzewów. Przygięte do ziemi pod ciężarem owoców. Kiedy tyko jagody nabiorą granatowej barwy, zamienię je na pyszny i bardzo leczniczy sok. To już następna historia.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?