Mniejsza o widok, bo cóż ciekawego może być w smoliście czarnym ptaku skaczącym po ziemi. Jest coś, co czyni kosa wyjątkowym i niezwyczajnym. To głos. Melodyjny, donośny, czysty. Jak dla mnie, przypomina dźwięk fletu. Kosy, a dokładnie mówiąc panowie kosy, zaczynają koncertować wczesnym rankiem, czasem godzinę przed świtem.
Mam takiego muzykanta obok domu. Po kolei oblatuje wysokie drzewa w okolicy. Przysiada w koronach i śpiewa przez kilkanaście minut. Słyszę go nawet przez zamknięte okna, które, gdyby nie ranne chłody, chętnie bym uchylił. Uczynię to w czerwcu, gdy będzie cieplej. Jeśli ktoś jest śpiochem, to żaden problem. Kosy koncertują także późnym popołudniem. Ale to już nie to samo, bo często zagłuszają je inne ptaki. I jak tu tak znakomitego solistę, godnego scen najlepszych filharmonii świata przezwać zwyczajnym?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?