Archeolodzy podsumowali wykopaliska
Tegoroczne badania archeologiczne na wzgórzu zamkowym w Czchowie miały zakończyć siedmioletni cykl badań prowadzonych w tym miejscu. Tak się najprawdopodobniej jednak nie stanie.
Do niezwykłego odkrycia doszło, gdy ekspedycja tarnowskich archeologów odsłaniała mury średniowiecznej czchowskiej warowni. Wtedy nieoczekiwanie okazało się, że na północnym stoku wzgórza zamkowego znajdują się fragmenty jeszcze jakiegoś innego muru, który nie wiadomo właściwie, skąd się tam wziął. Tajemniczy mur, leżący w odległości kilku metrów od pozostałości dawnych murów zamkowych, jest szeroki na ponad dwa metry. Archeolodzy nie wykluczają, że był murem obronnym tzw. drugiego pasa obwarowań. Możliwe jednak też, że był to mur oporowy, podtrzymujący niejako masyw wzgórza.
Odkrycia dokonane na zamkowym wzgórzu dowodzą, zdaniem archeologów, że Czchów jest starszy o 300 lat, niż się obecnie przyjmuje. Archeolodzy twierdzą też ponad wszelką wątpliwość, że natrafili na pozostałości wału z czasów wczesnego średniowiecza i odnaleźli fragmenty naczyń pochodzące jeszcze z X wieku. Przypuszczają nawet, że na wzgórzu "Grodzisko" istniało osiedle przybyszów osiadłych w tych stronach jeszcze w epoce brązu, przybyłych z terenów zakarpackich.
Pierwsi czchowianie mieli przybyć w piękne naddunajeckie okolice ponad 3 tysiące lat temu. Archeolodzy mają nadzieję, że uda się im rozwiązać wszystkie te zagadkowe odkrycia poczynione w tym roku - w przyszłym sezonie wykopaliskowym. Zależeć to jednak będzie w głównej mierze od tego, czy znajdą się pieniądze na kontynuowanie czchowskich badań. Być może środki wyłoży wojewódzki konserwator zabytków, który sfinansował tegoroczne badania w Czchowie.
Obecnie czchowska baszta, przy której badania archeologiczne prowadzone były od 1993 roku, przyjmuje już pierwszych turystów na szczycie. Było to możliwe dzięki urządzeniu w środku baszty schodów prowadzących na jej szczyt. Roztacza się stąd piękna panorama na dolinę Dunajca. Wstęp do baszty kosztuje złotówkę, a mimo tego - w ciągu zaledwie sześciu pierwszych tygodni - na basztę wspięło się już ponad dwa tysiące zainteresowanych.
- Aby wspiąć się na czchowską basztę, trzeba pokonać ponad 90 stopni na klatce schodowej prowadzącej na szczyt - twierdzi Andrzej Szpunar. - Wobec tak dużej liczby turystów chętnych wspinać się na basztę, można się zastanawiać, czy opłata w wysokości jednego złotego nie jest zbyt niska. Namawiałem już przedstawicieli czchowskiego samorządu, aby podnieśli opłatę do dwóch złotych.
(SMOL)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?