Czernichów. Jak produkuje się legendarną lisiecką?

- Kiełbasa lisiecka ma swoją markę, znajduje się na liście produktów regionalnych i jest chroniona w Unii Europejskiej…

- Może być produkowana tylko w gminie Czernichów, gdzie jest najwięcej zakładów masarskich oraz w gminie Liszki. To rejon, który można nazwać zagłębiem masarskim. Ja sam przez wiele lat uczyłem się tego zawodu w miejscowej masarni Gminnej Spółdzielni.

- Znak jest zastrzeżony tylko dla firm skupionych w Konsorcjum Producentów Kiełbasy Lisieckiej…

- Walka o niepodrabianie tej kiełbasy nie była łatwa. Duże zasługi ma w tym nieżyjący Stanisław Mądry, który bardzo angażował się w tworzenie Konsorcjum i rejestrację kiełbasy jako produktu regionalnego. Poświęcił na to wiele czasu i energii. Przecież my wszyscy byliśmy konkurentami, a on nas łączył z sobą. Chylimy przed nim czoło. Ze Staszkiem znałem się się od lat, bo razem pracowaliśmy w geesowskiej masarni i mieliśmy podobne doświadczenie w tej branży.

- Prezesurę w Konsorcjum po Panu Stanisławie ma przejąć jego córka Danuta Jeruzalska...

- Nie może być inaczej. Już po wstępnym spotkaniu w tej sprawie członkowie Konsorcjum jednogłośnie opowiedzieli się za córką Staszka. Ustalamy termin i niebawem zorganizujemy zebranie, by formalnie przeprowadzić wybory.

- Zdradzi Pan recepturę lisieckiej, zwaną legendą w tej branży?

Jest bardzo prosta: dobrej jakości mięso wieprzowe, przyprawy: sól, czosnek i pieprz oraz wędzenie w tradycyjnej wędzarni.

- Gdzie masarnie kupują takie mięso? Wydaje się, że już go nie ma?

- Produkujemy kiełbasę lisiecką z najwyższej jakości mięsa wieprzowego. Wykorzystujemy min. potencjał naszych lokalnych rolników. Ja osobiście zawarłem umowę z okolicznymi rolnikami którym dzierżawię moje pole, a oni hodują trzodę, którą później od nich kupuję. Hodowla lokalnych rolników nie jest chowem przemysłowym przez co smak tego mięsa i jakość jest zdecydowanie lepsza od tego sprawdzanego zza granicy. Dlatego taka kiełbasa musi kosztować, a my i tak sprzedajemy ją w rozsądnych cenach. Gramy uczciwie i współpracujemy z hodowcami, którzy muszą mieć zagwarantowany skup. Ja mam zakontraktowane mięso u rolników już do września...

- Widząc kolejki do stoiska z wędliną konsorcjum na Święcie Kiełbasy Lisieckiej, odnosi się wrażenie, że lisiecka cieszy się powodzeniem…

- Jednak to niewielka skala, choć lisiecka to legenda. Jest produkowana tą samą metodą według tej samej receptury od ponad 80 lat. Jednak w rzeczywistości ludzie kupują więcej tańszych kiełbas, które też wytwarzamy z dobrego mięsa, na przykład kiełbasę Tradycyjnie Wyrabianą właśnie z chłopskich świń produkowaną taką samą metodą jak dawniej na wsi. Ale konkurencja na tym rynku jest niemała i trudno jest się przebić. Na pewno żaden zakład masarski nie utrzymałby się tylko z produkcji samej lisieckiej. Tym bardziej, że mocno odczuwamy rosnące koszty funkcjonowania firm. Drożeją media, rosną koszty pracowników.

- Co jeszcze jest bolączką producentów wędlin tradycyjnych?

- Ostatnio plany Unii Europejskiej wprowadzenia zakazu wędzenia wędlin tradycyjnych drewnem, a więc przekreślenia i pozbycia się naszej polskiej tradycji masarskiej. A tym samym pozbawienie naszych konsumentów dostępu do super jakości naszych wędlin na rzecz zagranicznych....niekoniecznie dobrych smaków.

- Chodzi o benzopiren?

- Tak. Ostatnio sprawa ta trochę przycichła. Jako pierwszy w pomoc nam i zwołanie komisji sejmowej zaangażował się minister Andrzej Adamczyk. Także bardzo popierał nas wicepremier Jarosław Gowin. Wiadomo, że benzopiren znajduje się w wielu innych produktach np. owocach, warzywach, rybach. W wędzonych wędlinach po zdjęciu skórki wszystkie normy są spełniane. Sami konsumenci wolą jeść wędliny wędzone tą metodą, niż chemicznie przygotowywane w urządzeniach.

- Corocznie uczestniczy Pan w Święcie Kiełbasy Lisieckiej organizowanym wspólnie z gminą…

- To ważne dla nas święto, nie tylko jak forma promocji naszych produktów, ale integrowania się ludzi i dobrej zabawy.

WIDEO: Barometr Bartusia: Ekonomiści są niepotrzebni i mogłaby nami rządzić małpa?