MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Członek zawodowy

Redakcja
Znalazłam niedawno w rodzinnych przedpotopowych szpargałach pożółką kartkę z ręcznie pisanym tekstem. Atrament nieco wyblakł, ale pismo odczytać można bez większego trudu.

Barbara Rotter-Stankiewicz: ZA MOICH CZASÓW

Na jednej stronie znajduje się tłumaczenie jakiejś wzniosłej poezji z łaciny. Tekst zaczyna się od słów: Otoczcie skronie moje tryumfalne wawrzyny! Zwyciężyliśmy oto Koryntian w oplocie (…)

Na odwrocie – strona trzecia przemówienia, które na wiosnę roku 1934 napisał mój ojciec. Wtedy lat miał… dziewiętnaście i był uczniem "Nowodworka”, na dokładkę przewodniczącym szkolnego samorządu. Przemówienie dotyczyło działalności tej organizacji od sierpnia 1933 do 13 marca 1934.

"(…) Przykro mi, że w ostatnim dniu mojego urzędowania muszę Wam powiedzieć kilka słów zaprawionych goryczą. Otóż ten samorząd, jaki przed chwilą nakreśliłem, jego założenia i cele są dla uczniów gimnazjum Nowodworskiego w obecnym stanie niemal niedościgłą ideą platońską, błąkającą się gdzieś po niebiosach. Cóż z tego, że odczytane za chwilę sprawozdanie ukaże nam wielką nieraz i żmudną pracę organizacji? Ta praca jest tylko zasługą jednostek, które nieraz wprost zamęczają się, aby to wszystko jakoś szło. I w każdym niemal sprawozdaniu słyszeć będziemy nazwiska tych kilku czy kilkunastu jednostek. Jednostek! Bo ogół wszędzie, do każdej organizacji należy – ot, żeby się wykazać w katalogu, że należy, ale w innej roli – nie. Czasem tylko się budzi, wtedy, gdy ma być wolne. Budzi się, aby powiedzieć jednostkom, które przygotowują uroczystość: "Tylko nie róbcie tego dużo i długo, bo nam się nie chce siedzieć”. Dlatego też, chcąc chociaż w części osłodzić i wynagrodzić tę gorzką pigułkę, jaką podałem charakteryzując pracę organizacji naszej szkoły, kończę już me przemówienie.(…)

Od tego czasu minęło 77 lat! Przynależność do różnych organizacji jedynie po to, żeby należeć, nie przestało być aktualne. Inna rzecz, że czasem ta bylejakość wychodziła ogółowi na dobre, gdy np. ktoś zapisywał się do ZMS, a potem do PZPR jedynie, żeby mieć święty spokój, nie angażował się w działalność ideologiczną, nie utożsamiał się z organizacją. Tę epokę mamy już szczęśliwie za sobą, ale "zawodowych członków” (z przeproszeniem oczywiście) nadal pełno dookoła. Należą wszędzie, gdzie się da – od partii politycznej do OSP, zahaczając po drodze o różne stowarzyszenia, fundacje i instytucje. W wielu z nich z biegiem czasu dochodzą do godności prezesa czy przewodniczącego. Gdyby naprawdę każdej z nich chcieli poświęcić choć trochę czasu, zabrakłoby im doby. Ale należą… Po co? Jeden cel osiągną na pewno – gdy przyjdzie im rozstać się z tym światem, na nekrologu wypisana będzie długa lista organizacji, do których… należeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski