Czterech nadal walczy o głosy

WYBORY

Jednak cztery osoby jeszcze nie mogą odetchnąć z ulgą. W gminach Miechów i Książ Wielki czeka je wyborcza dogrywka. O stanowisko szefa gminy Książ ubiega się Marek Szopa (41,48 proc.) i Jan Biesaga (19,53 proc.). Pierwszy z kandydatów zapewnia, że jest spokojny, bo ma przewagę ponad 20 proc. Z kolei Jan Biesaga ma nadzieję, że jest jeszcze szansa na zmianę we władzach gminy.

Gorączka przedwyborcza panuje też w gminie Miechów. W I turze Dariusz Marczewski z wynikiem 41,7 proc. pokonał obecnego burmistrza Krzysztofa Świerczka, którego poparło 30,5 proc. społeczeństwa. Obecny szef gminy zapewnia, że jest optymistą. – Myślę, że jak na prowadzoną w stosunku do mnie anty kampanię na zasadzie „wszyscy na jednego”, moja pozycja wyjściowa i tak jest dobra. Sądzę, że w drugiej turze nie będzie tak źle – komentuje burmistrz.

Dariusz Marczewski przyznaje, że wynik z I tury pozytywnie go zaskoczył. – _Od dawna mówię, że gmina Miechów potrzebuje dynamicznego rozwoju, ale też współpracy różnych środowisk. Cieszę się, że tak wiele osób podzieliło tę opinię – za co im dziękuję - i mam nadzieję, że kolejne osoby okażą mi również swoje zaufanie _– mówi Marczewski.

Obydwaj kandydaci mogą być pewni jednego - mandatu radnego powiatowego: i jeden i drugi mają go już w kieszeni.

Ciekawostką jest, że największą liczbę radnych do Rady Miejskiej wprowadził komitet Samorządny Region Miechowski, którego kandydat na burmistrza – Jerzy Muszyński – przegrał walkę o fotel szefa miasta i gminy. Tymczasem „Ziemia Miechowska”, z której startuje Dariusz Marczewski ma 3 radnych, a „Wspólnota Samorządów”, z której kandyduje Krzysztof Świerczek nie ma żadnego mandatu. Który z nich będzie musiał współpracować z radą – okaże się już 5 grudnia.

Magdalena Uchto