Czuję ciężar zobowiązania...

- Jedynie Panu udało się w powiecie tatrzańskim wygrać z obecnie urzędującym wójtem. Czemu zawdzięcza Pan ten sukces?

- Myślę, że to przede wszystkim zasługa mojej dotychczasowej pracy w samorządzie; przez cztery kadencje, a więc szesnaście lat, byłem najpierw radnym gminnym, radnym powiatu w pierwszej kadencji, potem dwie kadencje znów w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie byłem przewodniczącym komisji ekonomiki. Przez tę komisję przechodziły wszystkie sprawy gminy, myśleliśmy o całej gminie, o tym, żebyśmy rozwijali się równomiernie. Pamiętałem też oczywiście o swoim sołectwie - Bukowinie, jestem też obecnie szefem stowarzyszenia dla rozwoju Bukowiny i oddziału Związku Podhalan. Bardzo dziękuję swoim wyborcom. Czuję wobec nich wielki ciężar zobowiązania. Będę robił wszystko, aby ich zaufania nie zawieść. Chciałbym też wyrazić szacunek dla wszystkich, którzy w niedzielę poszli do urn i podziękować władzom ubiegłej kadencji, z którymi współpraca była naprawdę bardzo dobra.

- Jakie zadania czekają Pana w najbliższych czterech latach?

- Mamy kilka bardzo ważnych inwestycji do zrealizowania, są już dla nich projekty, czasem nawet pozwolenia na budowę. To przykładowo: Centrum Sportu w Białce Tatrzańskiej, obiekt dwufunkcyjny - przedszkole i sala gimnastyczna - w Bukowinie, kwestia kanalizacji i oczyszczalni gminnej, budowa ujęcia wody pitnej. Z tą ostatnią są nas coraz większe problemy, o czym wiem choćby z racji szefowania spółce wodnej.

- Cała gmina Bukowina przeżywa w ostatnich latach gwałtowny rozwój branży turystycznej, jak zamierza Pan ją wspierać?

- Tutaj ważne są na przykład działania gminy w zakresie dróg. Te, które są, muszą być przejezdne, trzeba też rozwijać nowe. Drogi to krwioobieg gminy, ważny dla turystów, którzy tu przyjeżdżają. Jest już oferta dotycząca przyszłorocznego Tour de Pologne; uważam, że trzeba z niej skorzystać - to jest wspaniała promocja gminy.

Rozmawiał Łukasz Kosut