Wszędzie przyjęto ustawy, w których książkę definiuje się jako "dobro (skarb!) kultury". Niemcy mają taką regulację od… stu lat. Ostatnio podobną wprowadził Izrael.
Istnieją twarde dowody na to, że bez takich przepisów rynek książki staje się ubogi - i zmonopolizowany przez najsprytniejszych, najbrutalniejszych marketingowców. Dziś pracują oni dla wielkich sieci i globalnych korporacji. Tam, gdzie im się na to pozwala, tworzą monopol. Tracą na tym wszyscy (z wyjątkiem monopolistów).
W tym kontekście warto sobie zadać pytanie: czy lepiej, by Polacy byli właścicielami małych księgarni, czy kasjerami/telemarketerami obcych korporacji. Za 4 złote na godzinę na umowie-zleceniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?