Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy ptaki wstrzymają rozbiórkę szkieletora?

Anna Agaciak
Anna Agaciak
Wykonawca przed przystąpieniem do rozbiórki sprawdzał, czy gniazdują tu ptaki
Wykonawca przed przystąpieniem do rozbiórki sprawdzał, czy gniazdują tu ptaki fot. Andrzej Banaś
Kontrowersje. Mieszkańcy Grzegórzek alarmują, że prace rozbiórkowe konstrukcji wieżowca przy rondzie Mogilskim zagrażają siedliskom wielu gatunków ptaków. Inwestor zapewnia, że w obiekcie nie ma żadnych gniazd.

Czytaj także felieton: Jaja w gniazdach, czyli nic śmiesznego

Mieszkańcy i Małopolskie Towarzystwo Ornitologiczne domagają się od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska natychmiastowej kontroli inwestycji przy rondzie Mogilskim. Gdyby okazało się, że chronione ptaki mają tam swoje gniazda, przebudowa słynnego szkieletora mogłaby zostać wstrzymana do końca sezonu lęgowego, czyli do 15 października.

Sąsiedzi szkieletora przekonują, że opuszczony od 40 lat obiekt mógł stać się siedliskiem pustułek, sokołów wędrownych, jerzyków, wróbli, kopciuszków, sikor, szpaków, gołębi miejskich, a nawet sów. - Jednak teraz ptaki przeżywają tam Armagedon - alarmują. - Nie mamy nic przeciwko dokończeniu budowy wieżowca, ale dlaczego inwestor rozpoczął prace w sezonie lęgowym? Kto mu na to pozwolił? - pytają.

Magdalena Zielińska-Warszawa, członek zarządu w GD&K Group, prowadzącej inwestycję, zapewnia, że nie ma powodu do niepokoju. - W obiekcie nie ma żadnych gniazd. Zadbaliśmy o to już dziesięć lat temu, montując systemy odstraszające ptaki i nietoperze - wyjaśnia. Przedstawicielka inwestora dodaje też, że posiada wszystkie wymagane prawem zgody na rozpoczęcie rozbiórki.

Doktor Kazimierz Walasz z Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego twierdzi jednak, że inwestor powinien rok przed rozpoczęciem rozbiórki postarać się o ekspertyzę ornitologiczną i decyzję Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Takich dokumentów GD&K Group nie posiada. - Jeśli gniazda ptaków chronionych rzeczywiście znajdują się w szkieletorze, prace powinny zostać wstrzymane. Trzeba to szybko ustalić - wyjaśnia krakowski ornitolog.

Przedstawiciele GD&K Group przypominają, że temat siedlisk ptaków i nietoperzy był podnoszony w postępowaniach administracyjnych. I zapewniają, że zarówno organy administracji, jak i sądy administracyjne, nie nałożyły na inwestora obowiązków w zakresie ekspertyz ornitologicznych.

Adam Gatniejewski, działacz na rzecz ochrony ptaków, zauważa, że obowiązki te wynikają z konstytucji, prawa budowlanego i ustawy o ochronie przyrody. Wszystkie wytyczne dla inwestorów zostały wydane przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, znaleźć je można także na stronach regionalnych dyrekcji.

Na stronie RDOŚ czytamy m.in.: „Inwestor lub zarządca budynku, na etapie planowania prac modernizacyjnych, powinien zlecić ornitologowi ustalenie, czy budynek przeznaczony do remontu jest lub mógłby być zasiedlony przez chronione gatunki ptaków. Stwierdzenie tego faktu odpowiednio wcześnie umożliwia wystąpienie do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o uzyskanie zezwolenia na zniszczenie siedlisk chronionych gatunków ptaków...”.

Takie zezwolenie precyzuje termin wykonywania prac. „Jeżeli mają być one prowadzone w okresie od marca do września, czyli w czasie kiedy ptaki składają jaja i wychowują młode - zezwolenie będzie wymagało wcześniejszego zamknięcia wszystkich miejsc, które potencjalnie mogłyby służyć ptakom do gniazdowania...” - mówi instrukcja.

Paweł Wieczorek z RDOŚ w Krakowie potwierdza, że jego urząd nie wydawał żadnych decyzji inwestorowi przebudowującemu szkieletora. - Ponieważ nie została wykonana ekspertyza przyrodnicza, nie wiemy, jakie gatunki ptaków lub nietoperzy mogą tam przebywać. Dodam, że nie wydawaliśmy także zgody na montaż systemu odstraszającego - mówi. Urzędnicy RDOŚ zapewniają jednak, że zależy im na szybkiej przebudowie szpecącego miasto obiektu. Radzą, aby inwestor postarał się o rzetelną ekspertyzę (ornitologiczną i chiropterologiczną, dotyczącą nietoperzy). Jeśli potwierdzi się tam obecność gatunków chronionych, prace będą mogły być kontynuowane, ale pod nadzorem przyrodniczym.

Sezon lęgowy: nie wolno niszczyć gniazd

Inwestor przebudowy wieżowca przy rondzie Mogilskim nie zgłaszał Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska zamiaru podjęcia prac w sezonie lęgowym ptaków. Paweł Wieczorek z RDOŚ stwierdza, że odpowiadająca za przebudowę obiektu firma GD&K Group nie występowała z wnioskiem o zgody na niszczenie gniazd czy na płoszenie ptaków.

Przedstawiciele GD&K Group zapewniają, że w obiekcie nazywanym „szkieletorem” nie ma żadnych ptasich gniazd. Inwestorzy dodają, że mają wszelkie wymagane prawem zgody na rozbiórkę części wieżowca.

Magdalena Zielińska-Warszawa, członek zarządu GD&G Group, dodaje, że termin rozpoczęcia budowy został narzucony przez Urząd Miasta Krakowa. - Wcześniejsze rozpoczęcie prac nie było możliwe ze względu na warunki pogodowe - zauważa pani Magdalena.

GD&K na tym etapie nie chce odpowiadać, czy zdecyduje się na przeprowadzenie zalecanych im ekspertyz przyrodniczych. Będzie analizować sytuację.

- Aby móc od marca do października spokojnie kontynuować remonty i termomodernizacje, wykonawcy powinni z dużym wyprzedzeniem wystąpić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o stosowne zgody - stwierdza Kazimierz Walasz, autor instrukcji pt. „Zasady ochrony ptaków zasiedlających obiekty budowlane”.

Co z gniazdem na balkonie?

Tymczasem problemy z sezonem lęgowym mogą dotknąć nie tylko inwestorów i firmy remontowe.

Wiele osób skarży się na przykład na brudzące elewacje gniazda jaskółek czy gniazda gołębi miejskich na balkonach. Nie każdy zachwyca się pisklętami i ma ochotę na takich gości.

- Co mam zrobić, gdy wyjechałem na kilka dni, a po powrocie odkryłem gniazdo z jajami? Mogę je zlikwidować? - pytają nas Czytelnicy.

Okazuje się, że zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska z dnia 12 października 2011 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt - gniazd ptaków chronionych w sezonie lęgowym likwidować nie wolno. Także gołąb skalny (columba livia) objęty jest ścisłą ochroną gatunkową, zaś forma miejska (columba urbana) ochroną częściową. Przepisy zakazują umyślnego niszczenia ich jaj oraz piskląt. Nie wolno także niszczyć ich siedlisk i ostoi, likwidować gniazd, wybierać jaj. Niedopuszczalne jest też umyślne płoszenie i niepokojenie ptaków. Natomiast zgodę na ich przeniesienie może wydać Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

- Zdarza się, że pozwoli ona na transport ptaków do ośrodków rehabilitacji zwierząt, ale na koszt właściciela balkonu, na co niewiele osób ma już ochotę - mówi dr Kazimierz Walasz z Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego.

Pozostaje więc odczekać na odchowanie młodych ptaków. Na szczęście u gołębi nie trwa to zbyt długo. Samica wysiaduje jaja przez około 17 dni. Pisklęta pozostają w gnieździe zazwyczaj przez około 21-25 dni. Po tym czasie są już zdolne do lotu i mogą swobodnie opucić gniazdo. Wtedy można „włączyć balkon do użytku”.

- Gdy gniazdo zostanie opuszczone, można je usunąć - stwierdza Paweł Wieczorek z krakowskiego RDOŚ.

Aby w przyszłości nie dopuścić do budowy gołębich gniazd na balkonie, należałoby ptaki do tego zniechęcić, np. zabezpieczyć balkon siatką.

Słone kary za zniszczenia

Niszczenie czynnych, zasiedlonych gniazd jest zagrożone karą. Reguluje to Kodeks karny. W art. 181 zapisano, że kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach (np. ptasiej kolonii), podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.

Według interpretacji profesora Wojciecha Radeckiego, autorytetu w dziedzinie prawa ochrony środowiska, z istotną szkodą mamy do czynienia zawsze, gdy w wyniku czynu zabronionego zostanie zabity choćby jeden ptak lub ssak z gatunku chronionego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski