Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Rosja wychodzi naprzeciw Polsce

PS
Premier Rosji w środowej rozmowie telefonicznej zaprosił szefa polskiego rządu "do wspólnego uczczenia pamięci ofiar Katynia" podczas uroczystości, które odbędą się w pierwszej połowie kwietnia. Do rozmowy doszło z inicjatywy Władimira Putina.

ROZMOWA. DOMINIK JANKOWSKI o zaproszeniu polskiego premiera na obchody rocznicy zbrodni w Katyniu

- To naprawdę poważny krok - ocenił premier Donald Tusk, który rozmawiał z dziennikarzami w przerwie wczorajszych przesłuchań przed sejmową komisją śledczą.

Premier powiedział, że nie chce przeceniać znaczenia symboli, ale akurat w tej sprawie symbol to "rzecz bezcenna" i dla pamięci naszych ofiar, i dla dobrych przyszłych relacji polsko-rosyjskich. - Warto pamiętać, że nasz punkt widzenia jest dość odległy od tradycyjnego rosyjskiego punktu i to, co stronie rosyjskiej wydaje się wielkim krokiem, nam zawsze będzie się wydawało krokiem średnim albo zbyt małym. Ale te kroki trzeba stawiać - podkreślił Tusk. - Z satysfakcją przyjąłem to zaproszenie premiera Putina, bo widzę, że zrobił poważny krok - dodał premier. (PAP)

Dlaczego Władimir Putin zdecydował się zaprosić Donalda Tuska na uroczystości katyńskie i samemu wziąć w nich udział? Dotychczasowa polityka władz rosyjskich była w tych sprawach zupełnie inna.

- To prawda, przyzwyczailiśmy się do nieco innego podejścia najważniejszych kremlowskich polityków do tragedii katyńskiej. Wydaje się jednak, że pierwsze symptomy zmiany tej postawy nastąpiły już podczas wizyty Putina na Westerplatte we wrześniu ub.r. Putin mówił wtedy dość wyraźnie, że Rosja jest odpowiedzialna za Katyń. Oczywiście, nie powiedział tego wprost, ale przesłanie było właśnie takie. Trzeba zadać sobie pytanie, czy była to rzeczywista próba ukorzenia się, czy tylko gest mający na celu sprawienie wrażenia, że Rosja chce być krajem przyjaznym i próbującym rozliczyć się także z ciemnych stron swojej historii. Być może ta decyzja też jest jedynie elementem politycznego pijaru skierowanym na kształtowanie odpowiedniego wizerunku Rosji.

Czy na decyzję Putina mogła mieć wpływ krytyka, jaka spotkała w Rosji Dmitrija Miedwiediewa po tym, jak nie przyjechał do Polski na styczniową rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz?

- Myślę, że decyzja w sprawie obchodów katyńskich została podjęta znacznie wcześniej, a na pewno nie w ostatnich dniach i nie pod wpływem krytyki nieobecności Miedwiediewa w Polsce. Choć oczywiście nie jest wykluczone, że złe wrażenie, jakie pozostawiła nieobecność Miedwiediewa na oświęcimskich obchodach - dodajmy, obchodach ważnych dla samych Rosjan - przyspieszyło ogłoszenie decyzji Putina.

Czy ta decyzja może zwiastować zmianę podejścia najwyższych rosyjskich władz do sprawy Katynia? Czy też Putin po prostu politycznie wykorzystuje ważny moment, tak jak w ubiegłym roku wykorzystał rocznicę 1 września?

- Nie sądzę, żeby udział w rocznicowych obchodach pociągnął za sobą radykalną zmianę rosyjskich władz w tej kwestii. Nie jest wykluczone, że Putin postanowił w jakiś sposób wykorzystać uroczystości do przestawienia swojej własnej interpretacji historii. Jedną sprawą jest wszak samo zaproszenie polskiego premiera i deklaracja udziału w obchodach premiera Rosji, a drugą to, jak uroczystość się potoczy. Jaka będzie treść przemówień strony rosyjskiej, kto zabierze głos, w jakiej kolejności itd. Patrząc jednak z jeszcze innej strony mimo wszystko widać pewnego rodzaju próbę złagodzenia konfliktu i wyjścia naprzeciw stronie polskiej. Nietrudno przecież wyobrazić sobie sytuację, że Putin nie wyraża chęci przyjazdu do Katynia, a na uroczystości deleguje średniej rangi urzędnika. Tak było z niedawnymi obchodami rocznicy wyzwolenia obozu w Oświęcimiu.
A czy decyzja Putina może zwiastować jakąś odwilż w politycznych relacjach polsko-rosyjskich?

- Znawczyni stosunków polsko-rosyjskich Maria Przełomiec napisała kiedyś, że przy okazji spotkań tego typu zawsze mówi się o przełomie, odwilży albo początku nowych relacji. Tymczasem nie należy upatrywać przełomu w każdej dyplomatycznej wizycie. Do poprawy stosunków między naszymi krajami trzeba podejść głębiej i na szerokiej płaszczyźnie. Naprawdę nie spodziewałbym się po wizycie Putina w Katyniu takiego zachowania jakie zaprezentował np. Willi Brandt pod pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie. To nie ta skala polityczna i nie ten typ człowieka.

Rozmawiał: Paweł Stachnik

[email protected]

Dominik Jankowski jest ekspertem Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, redaktorem naczelnym "Komentarza Międzynarodowego Pułaskiego"

O rosyjskim zaproszeniu powiedzieli

Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych:

Mam nadzieję, że te wspólne uroczystości, także z udziałem Kościołów, będą kolejnym krokiem ku pojednaniu.

Prof. Adam Rotfeld, współprzewodniczący polsko-rosyjskiej Grupy ds. Trudnych:

Po raz pierwszy ze strony oficjalnego najwyższego przedstawiciela rządu wyszło zaproszenie do wspólnych obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Andrzej Skąpski, prezes Federacji Rodzin Katyńskich:

Optymizmem jest oczekiwanie uroczystości, na których szef państwa rosyjskiego przeprosi za zbrodnię katyńską, zapowie przekazanie nam pełnej dokumentacji i zapowie rozliczenie historii w sposób uczciwy.

Nikita Pietrow, rosyjski historyk, wiceszef Memoriału:

To przebiegłe posunięcie Kremla, które ma na celu obniżenie rangi uroczystości upamiętniających tę tragiczną rocznicę. Wszak na uroczystości do Katynia mógłby przyjechać prezydent Polski. A tak Kreml daje do zrozumienia, że można się ograniczyć do szczebla premierów.

(PS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski