W tej chwili ani strażacy, ani policjanci nie chcą zajmować oficjalnego stanowiska w kwestii przyczyn wtorkowego zdarzenia. Przedstawiciele Państwowej Straży Pożarnej odsyłają po informacje do policjantów. - Na razie prowadzimy wstępne czynności, zmierzające do ustalenia przyczyn pożaru - informuje z kolei Elżbieta Kowal z Komendy Powiatowej Policji w Proszowicach.
Jak zawsze przy takich okazjach, pojawiają się jednak domysły i wersje nieoficjalne. Z jednej z nich wynika, że tajemniczy pożar wcale nie musiał być taki tajemniczy. Podpalenie trumny, spoczywającej w kościelnej krypcie od wielu dziesięcioleci, nie byłoby bardzo trudnym zadaniem. I można to było zrobić bez konieczności schodzenia do pomieszczenia. Wystarczyłoby, że ktoś wrzuciłby do środka palący się materiał przez zakratowane, ale pozbawione szyby okienko krypty.
Ta wersja jest tym bardziej prawdopodobna, że z naszych nieoficjalnych informacji wynika, iż obok okienka krypty zostały znalezione spalone zapałki. Pytani strażacy potwierdzają, że jedyna trumna, która spłonęła we wtorek, znajdowała się dokładnie na wprost okienka krypty. - Trumna nie stała bezpośrednio na podłodze, tylko znajdowała się na lekkim podwyższeniu. Jeżeli podpalony materiał wpadłby między podłogę a trumnę, mógł spowodować jej zapalenie - słyszymy.
Nasz rozmówca dodaje przy tym, że spowodowanie pożaru musiało być w jego opinii celowym działaniem.
- Na pewno sama zapałka, czy niedopałek papierosa nie spowodowałby zapalenia się trumny. To musiało być coś, co paliło się dłuższą chwilę - wyjaśnia.
Proboszcz książnickiej parafii ks. Wiesław Baran też nie chce się wypowiadać na temat możliwych przyczyn pożaru.
- Jutro mają przyjechać na miejsce specjaliści, którzy zbadają sprawę i być może ustalą, dlaczego doszło do zapalenia się trumny. Do tego momentu lepiej wstrzymać się z domysłami - mówił nam wczoraj. Dodał jednak, że trudno mu uwierzyć w to, by ktoś mógł celowo spowodować pożar w kościele.
Obecny kościół w Książnicach Wielkich powstał na początku XVII wieku. W drugiej połowie kolejnego stulecia został natomiast przebudowany. Elementy drewniane zastąpiono murowanymi. Świątynia słynie z pięknego, piętnastowiecznego ołtarza, który został wykonany przez uczniów Wita Stwosza, być może nawet z udziałem samego mistrza. Ks. Wiesław Baran przypomina, że w trumnach złożonych w krypcie, gdzie doszło do pożaru, byli chowani członkowie rodziny dawnych właścicieli Majkowic, fundatorów kościelnej kaplicy. Zapewnia, że do pomieszczenia nikt nie wchodził od co najmniej kilku lat.
Poza jedną spaloną trumną, wtorkowy pożar nie spowodował w kościele żadnych innych szkód.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?