Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czym żył Kraków

(PS)
Archiwum
Nie szpecić miasta! Dawać ogłoszenia!

10 grudnia 1913 r. "Ilustrowany Kurier Codzienny" poruszał na łamach bolesną sprawę szpecenia ulic i budynków Krakowa rozlepianymi bez ładu i składu afiszami.

Sprawę tę omawiano na niedawnym posiedzeniu sekcji ekonomicznej Rady Miasta. Umieszczane na murach, płotach i bramach kamienic ogłoszenia o wynajmie mieszkań, poszukiwaniu zatrudnienia lub pracownika nie było niczym regulowane i szpeciło miasto. "W innych miastach np. we Wiedniu lub Warszawie afisze rozlepiane są na specyalnie ad hoc sporządzonych tablicach lub kioskach, tak że nalepianie ich nie przynosi żadnej szkody murom domów i da się w każdej chwili usunąć.

Także i sposób ogłaszania mieszkań jest bardziej ulepszony. Oto zamiast lepienia odnośnych kartek na murach domu, na latarniach i rynnach i szpecenia w ten sposób zewnętrznego wyglądu miasta, sprawę tą załatwia się drogą ogłaszania w dziennikach, oczywiście dziennikach najpopularniejszych" - pisała gazeta. I tak np. wiedeński "Tagblatt" zamieszczał dziennie ponad 60 stron (!) ogłoszeń, z czego ponad 20 przypadało na tzw. ogłoszenia drobne, a więc wynajem mieszkań, sprzedaż rzeczy i sprzętów domowych itp.

"A przecież umieszczanie ogłoszeń w dziennikach jest nie tylko o wiele praktyczniejsze, ponieważ ogłoszenia takie tą drogą przedostają się do najszerszych warstw, ale nawet tańsze aniżeli używanie tak zwanych »biur pośredniczących«" - argumentuje "IKC". Podaje też taki oto przykład: gdy służąca lub służący szuka posady, zgłasza się do biura pośrednictwa pracy. Tam płaci dwie korony wpisowego. Równocześnie strona poszukująca pracownika zgłasza się tam także i płaci ze swej strony jedną koronę.

Po jakimś czasie poszukujący otrzymuje służącego, za co znowu płaci jedną koronę a służący dwie. Tymczasem bardziej praktyczną i bardziej ekonomiczną jest droga ogłoszenia w dzienniku - zamiast 2 koron wystarczy zapłacić 60 halerzy za ogłoszenie w gazecie. "Skutek zaś jest ten, że nie jednego służącego się otrzymuje, ale do ogłaszającego się pracodawcy zgłasza się cały szereg poszukujących pracy. W ten sposób pracodawca ma możność wyboru" - pisze dziennik.

Cóż z tego, kiedy konkluzja artykułu jest pesymistyczna: "Niestety! Świadomość racyonalnej ekonomii osobistej u nas jest jeszcze uśpiona. Gdy na zachodzie dawno poznano się na olbrzymiej wartości ogłaszania się w dziennikach, u nas panuje na tym punkcie zacofanie, któremu jednakże sekundują stale skargi na ciężkie czasy". Czy nie przypomina nam to aby sytuacji z naszych czasów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski