Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czym żył Kraków

(PS)
Sorry, taki mamy klimat
17 lutego 1912 r. "Ilustrowany Kurier Codzienny" pisał o fatalnym kursowaniu pociągów z Krakowa do Mogiły.

"Jeżeli Szanowny Czytelniku masz zamiar udać się kiedyś do Mogiły koleją, to zastosuj się do następującej rady. Rozważ według barometru, czy pogoda będzie trwałą, dalej weź ze sobą zmiotkę i ścierkę". Co mają barometr, zmiotka i ścierka do kolei? Ano to - wyjaśnia gazeta - że odkąd zapanowały śniegi, mróz i błoto, rzadko się zdarza, aby pociąg dotarł do podkrakowskiej Mogiły.

"Proszę sobie wyobrazić podobną sytuacyę. Pod werandą, na zimnie, czeka spora gromadka dzieci szkolnych i kilkanaścioro osób starszych ze świętą cierpliwością na pociąg. Zamiast pociągu oświadcza nam strażnik-kasyer, iż pociąg nie przyjdzie i trzeba iść do Czyżyn 2 i pół km, aby dołapać pociąg z Kocmyrzowa. Dochodzimy do Czyżyn - pociąg przed nosem odchodzi do Krakowa.

Wobec tego... idziemy z biletem w kieszeni koło toru do Krakowa. Zdarzyło się już i tak, że byliśmy już w wagonach, gdy na nieszczęście maszyna przy przesuwaniu wjedzie w kopiec - ugrzęza i my znów z biletem idziemy koło toru do Krakowa. I to powtarza się często" - opisuje dziennik. Innym razem zachoruje maszynista, przeszkadzają duże mgły albo wieją wielkie śniegi i maszyna nie ujedzie.

Z kolei jadąc z Krakowa do Czyżyn można wsiąść w pociąg do Kocmyrzowa, lecz do Mogiły się nim nie dojedzie, bo albo w maszynie zabraknie wody lub jakaś rura pęknie. Kłopoty te występują tylko podczas zimy lub niepogody. W lecie pociąg kursuje bez kłopotów, chociaż wtedy jest mniej potrzebny. "Na to więc trzeba badać barometr, gdyż jak niepogoda, to musisz brać " - tłumaczy gazeta.

A po co zmiotka i ścierka? Otóż pociąg - gdy zdarzy się, że dojedzie - jest w środku niezmiernie brudny, brudniejszy niż stajnia u najlichszego gospodarza. Pełno w nim lodu, śniegu i błota. Na ławce nie da się usiąść, bo jest mokra i brudna. Po to więc trzeba mieć przy sobie ścierkę i zmiotkę…

"Ikac" stwierdza, że zarząd linii Kraków - Mogiła lekceważy pasażerów. I domaga się, aby albo pociągi kursowały regularnie, były czyste i opalane albo żeby linia została zlikwidowana, a wtedy pasażerowie założą na jej miejsce spółkę omnibusową. Tekst z 1912 r. nasuwa dwie refleksje. Pierwsza brzmi: jak narzekania te mają się do powszechnego dziś przekonania o wysokim poziomie kolei w czasach Najjaśniejszego Pana? Druga zaś: opis powyższy zadziwiająco pasuje do sytuacji notowanych współcześnie na niektórych liniach PKP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski