Co lud wiedział o Małkowskim w chwili oddawania głosu? Ano że w latach 70. był szefem Gminnego Ośrodka Propagandy, a w kolejnej dekadzie - sekretarzem gminnego komitetu PZPR i dyrektorem regionalnej cenzury. Mimo to miłosierna III RP pozwoliła mu uczyć w olsztyńskich szkołach… historii oraz wiedzy o Polsce (no bo kto wie więcej!).
Jednocześnie Małkowski budował w Olsztynie struktury „nowej” lewicy, czyli SLD. U progu drugiego milenium został regionalnym baronem tej partii oraz szefem rady miejskiej. W 2001 roku wskoczył na fotel prezydenta. Cztery lata później Waldemar Dąbrowski, minister kultury w rządzie Marka Belki, uhonorował ekscenzora tytułem Zasłużonego dla Kultury Polskiej.
Już wtedy ofiarą „kultury” prezydenta miało paść co najmniej kilka urzędniczek. Zgłosiły to prokuraturze, a ta w 2008 roku wszczęła głośne śledztwo - i przez pewien czas prezydent rządził zza krat. W końcu lud odwołał go w referendum. Śledztwo toczyło się jednak niemrawo, potem (od 2011 roku) równie wolno mielił sprawę sąd. Lud szemrał: gdyby dowody były mocne, toby gnił w więzieniu, więc zapewne sprawa jest dęta. Ta ludowa mądrość i moralność („pewnie baby go prowokowały”) sprawiły, że Małkowski wrócił na salony władzy.
Przedwczoraj sąd skazał byłego prezydenta na pięć lat więzienia i sześcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych za zgwałcenie ciężarnej urzędniczki oraz usiłowanie gwałtu i molestowanie innych podwładnych. Wyrok nie jest prawomocny, sprawa potrwa zapewne kolejne lata, więc niezwykle liberalni i miłosierni wyborcy mogą jeszcze wiele razy dać d… ziałać demokracji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?