MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dawno, czyli nigdy

Redakcja
Wśród moich lektur - dość dziwnie dobieranych, bo poważnym pozycjom towarzyszą powieści raczej niepoważne, np. kryminały - trafiła się "Tajemnica Kopernika" Jeana Pierre'a Luminela. Tytuł obiecywał sensacje w rodzaju powieści Browna, ale nie dlatego sięgnąłem po tę powieść. Raczej z powodu ciekawości, jaką zazwyczaj wywołuje obce spojrzenie na Polskę.

Andrzej Kozioł: MOIM ZDANIEM

Sensacji nie było, powiastka raczej przynudzała, ale coś innego niż tajemnica, którą trudno było znaleźć, przykuło moją uwagę.

Brak słuchu historycznego autora.

Owszem, Luminel dość gruntownie przestudiował historię, wprowadzając sporo autentycznych postaci, chociaż - jak to często w powieściach bywa - ich losy nie zawsze znajdują potwierdzenie w dokumentach. Wolno mu, ale nie wolno karmić bohaterów ziemniakami (w pierwszej połowie XVI stulecia!), zaś gdy ktoś komuś wręcza datek - z pewnością nie mógł to być zwitek, bo zwija się banknoty, których jeszcze wówczas nie wymyślono.

Głupstwa? Oczywiście głupstwa, podobnie jak stwierdzenie, że ktoś łamał się niczym zapałka, padające w innej powieści, tym razem polskiej i poświęconej Krakowowi z tego samego mniej więcej okresu.

A jednak takie anachronizmy denerwują, bo dowodzą braku historycznego słuchu, niezbędnego pisarzowi, podobnie jak słuch muzyczny jest niezbędny kompozytorowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski