Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Decyzja coraz bliżej

Redakcja
Kto stanie na czele nowej Komisji Europejskiej? Wśród faworytów najczęściej wymienia się premiera Luksemburga Jean-Claude Junckera, jednak on sam nieoczekiwanie ogłosił, że zamierza zostać następcą Włocha - Romano Prodiego.

Korespondencja "Dziennika" z Brukseli

   W projekcie nowej, unijnej konstytucji znalazł się zapis, że szef komisji europejskiej powinien zostać wybrany "spośród przywódców UE, przy uwzględnieniu wyniku wyborów do parlamentu europejskiego"
   Irlandczycy, którzy w tym półroczu przewodzą UE, już rozglądają się za kandydatem, który miałby zastąpić Romano Prodiego na stanowisku przewodniczącego Komisji Europejskiej.
   - Nie spieszcie się ze wskazywaniem ewentualnego kandydata, zaczekajcie na wyniki czerwcowych wyborów - wzywają Irlandczyków przywódcy chadecji (EPP-ED), najliczniejszej frakcji w europarlamencie.
   W kuluarach mówią, że tym razem postawią na swoim i że jeśli utrzymają pozycję lidera w parlamencie europejskim, a wszystko wskazuje na to, że tak będzie, nie zgodzą się, żeby szefem komisji został polityk związany z lewicą.
   - Wystarczy, że musieliśmy tolerować Romano Prodiego - komentują w kuluarach eurodeputowani z prawicy.
   Dla nich najlepszym kandydatem "z rodziny partii chadeckich" jest właśnie premier Luksemburga Jean-Claude Juncker, ale ten nieoczekiwanie oświadczył, że nie zamierza przenosić się do Brukseli. W tej sytuacji rosną szanse kanclerza Austrii Wolfganga Schussela.
   Eksperci twierdzą, że większe szanse od polityka austriackiego ma jednak były premier Belgii Jean-Luc Dehaene. Inni wskazują na obecnego komisarza ds. sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, Portugalczyka - Antonio Vitorino.
   Socjaliści na szefa komisji forsują byłego premiera Finlandii Paavo Lipponena. Jego kandydatury - według źródeł "Dziennika" - nikt poza Finami nie traktuje serio.
   Dlatego wśród potencjalnych kandydatów socjaliści wymieniają też premiera Grecji Costasa Simitisa.
   Liberałowie woleliby premiera Danii Andersa Fogha Rasmussena lub obecnego szefa belgijskiego rządu Guy Verhofstadta.
   W unijnych kuluarach mówi się, że "czarnym koniem" w wyścigu o fotel nowego szefa organu wykonawczego Unii może się stać przewodniczący parlamentu europejskiego - Irlandczyk - Pat Cox.
   Ma on spore szanse, bo jest niemal pewne, że następcą Romano Prodiego będzie polityk z mniejszego kraju UE. Złośliwi mówią, że Pat Cox już uwierzył w to, że może to być właśnie on.
   Nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej, powiększonej do 25 członków (każdy kraj UE = 1 komisarz) zatwierdzi nowo wybrany parlament europejski na sesji 19-23 lipca.
RAFAŁ RUDNICKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski