Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Destylacja Orlenu

DER
(INF. WŁ.) PKN Orlen od kilku dni jest ulubionym tematem dyskusji posłów. Członkowie Komisji do spraw Służb Specjalnych proponują powołanie komisji śledczej, która miałaby zbadać, kto wydał w lutym 2002 r. decyzję o zatrzymaniu ówczesnego prezesa największej rafinerii. Informacja ministra skarbu o niedawnych zmianach w radzie nadzorczej PKN Orlen zamieniła się w komedię i nawet niektórzy posłowie SLD myślą o poparciu wniosku o wotum nieufności wobec Zbigniewa Kaniewskiego.

Wyjaśnienia ministra wywoływały salwy śmiechu

   Sejmowa Komisja do spraw Służb Specjalnych zaproponuje posłom powołanie specjalnej komisji śledczej, która miałaby ustalić okoliczności związane z zatrzymaniem przez UOP w lutym 2002 roku ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego.
   - Bez takiej komisji nie uda się wyjaśnić, gdzie zapadła decyzja o zatrzymaniu prezesa Orlenu - jest przekonany Zbigniew Wassermann. Jego zdaniem mogło to nastąpić zarówno w gabinecie premiera, jak i prokuratury czy szefa UOP.
   W Sejmie już rozpoczęły się zakulisowe walki o zdobycie miejsca w takiej komisji. Wielu posłów liczy, że uda im się zrobić taką karierę jak Janowi Rokicie.
   Wszystko wskazuje na to, że nie zobaczymy na ekranach telewizorów śledczych znanych z komisji rozpracowującej aferę Rywina. SLD na razie nie chce ujawnić swoich kandydatów do nowej komisji. - Najpierw ustalmy, czy ona w ogóle powstanie - stwierdził Krzysztof Janik. Platforma Obywatelska wie na pewno, że nie wystawi Jana Rokity. - On jest już szefem klubu, a jeśli ponadto ma być poważnym kandydatem na premiera, to trudno byłoby, aby jeszcze 12 godzin dziennie pełnił rolę śledczego - _przekonuje Donald Tusk.
   
- Z tego, co już wiem, są już osoby, które mają gotowe programy działania - przyznaje Bogdan Lewandowski (SdPl) zasiadający zarówno w "speckomisji", jak i komisji śledczej. Poseł nie chce jednak niczego zdradzić. - Proszę zapytać niektórych członków komisji do spraw służb specjalnych - uśmiechnął się tajemniczo.
   Według kuluarowych informacji o miejsca w komisji śledczej prawie na pewno będą ubiegali się Konstanty Miodowicz (PO) i Zbigniew Wassermann. Czy w tym gronie znajdzie się Roman Giertych? Według nieoficjalnych informacji lider LPR ma chrapkę na fotel w takiej komisji. Pytany o to, czy będzie zabiegał, aby znaleźć się w gronie sejmowych śledczych, zaprzeczył. Wskazał natomiast Roberta Strąka. W PSL-u jeszcze nie rozmawiano o obsadzie komisji.
- Chętnie zasugerowałbym Janusza Piechocińskiego - zdradza Eugeniusz Kłopotek.
\*
   PKN Orlen był wczoraj tematem debaty sejmowej. Na żądanie posłów minister skarbu miał wytłumaczyć parlamentarzystom, dlaczego skarb państwa podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy, zamiast wystawić własnego kandydata na szefa rady nadzorczej, poparł osobę wskazaną przez mniejszościowego udziałowca.
   Minister przez kwadrans cytował posłom fragmenty statutu spółki PKN Orlen oraz przytaczał biografie członków rady nadzorczej. Widać było, że do debaty się nie przygotował, bo nie umiał nawet prawidłowo wymówić nazw firm audytorskich, które badały kondycję firmy. Zaciekle natomiast bronił decyzji walnego zgromadzenia akcjonariuszy, które powierzyło szefostwo rady nadzorczej Janowi Wadze - który uchodzi za człowieka Jana Kulczyka. Koronnym argumentem była zmiana ceny akcji Orlenu.
- Od daty nadzwyczajnego walnego zgromadzenia do 14 kwietnia wynika, że notowania akcji spółki wzrosły z 29,40 zł do 30,40 zł - oświadczył Zbigniew Kaniewski. Nie odpowiedział, czy jeśli ceny akcji spadną, uzna, że wybór szefa rady nadzorczej był błędem?
   
- Jedni pana postępowanie w sprawie Orlenu nazywają nieroztropnym, inni skokiem na kasę. Zrozumienie właściwie uzyskał pan tylko u premiera, ale jak widać, ma pan bardzo dobre samopoczucie - podsumował były partyjny kolega ministra poseł Grzegorz Gruszka (SdPl).
   
- Jak to się dzieje, że skarb państwa, dysponując większością głosów, na walnym zgromadzeniu wybiera na przewodniczącego rady nadzorczej nie swojego przedstawiciela, lecz osobę wskazaną przez udziałowca mniejszościowego? - nie mógł się nadziwić Marek Olewiński (SdPl). Posłowie żądali także wyjaśnień, czy ewentualna fuzja Orlenu z węgierskim koncernem paliwowym MOL nie ułatwi rosyjskiemu Jukosowi przejęcia obu firm. - Czy interes skarbu państwa jest dobrze strzeżony? - dopytywał się Kazimierz Marcinkiewicz, zwracając uwagę na dziwną sytuację w radzie nadzorczej firmy.
   Większość pytań zadanych podczas debaty pozostała bez odpowiedzi.
- Wybiegały one poza tematykę obrad i dziś się do nich nie odniosę -_ oświadczył Kaniewski
   Niezborne wyjaśnienia ministra wywoływały salwy śmiechu na sali plenarnej.
   Debata była także prawdopodobnie gwoździem do trumny dla ministra Kaniewskiego. Wniosek o wotum nieufności złożony przez PiS, PO, PSL i LPR po debacie poprzez także SdPl. Głosowania za odwołaniem ministra nie wyklucza już nawet część posłów z SLD. (YAN)

Orlen - naftowy gigant

   Akcjonariat PKN Orlen - jednej z największych polskich spółek prawa handlowego - kształtował się przez kilka lat po 1999 roku, gdy połączono Petrochemię Płock SA i Centralę Produktów Naftowych SA (CPN) i powstał Polski Koncern Naftowy. W 1997 powołano do życia Naftę Polską SA, spółkę skarbu państwa odpowiedzialną za restrukturyzację i prywatyzację polskiego przemysłu paliwowego, która jest największym akcjonariuszem Orlenu.
   Pierwsze notowanie akcji PKN Orlen odbyło się na warszawskiej giełdzie w listopadzie 1999 roku (do obrotu trafiło ok. 45 proc. akcji). W 2000 roku przeprowadzono kolejną publiczną emisję (na giełdach w Warszawie i Londynie) i od tej chwili w wolnym obrocie giełdowym znajduje się przeszło 70 proc. akcji spółki.
   Najważniejsi akcjonariusze PKN Orlen posiadający więcej niż 5 proc. akcji to: Nafta Polska (ponad 17 proc.), skarb państwa (ok. 10 proc.), Bank of New York (ponad 10 proc.), Kulczyk Holding (6 proc.) oraz OFE Commercial Union (ok. 5 proc.). Pozostały akcjonariat jest rozdrobniony (w sumie przeszło 51 proc. akcji), przy czym udziałowcami, którzy mają po kilka proc. głosów na walnym zgromadzeniu, są m.in.: PZU i PZU Złota Jesień, ING Nationale Nederlanden oraz kilka funduszy inwestycyjnych. Dodajmy, że akcje PKN Orlen należą do najchętniej kupowanych przez inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych.
   To właśnie Nafta Polska na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy na początku kwietnia złożyła wniosek o odwołanie szefa rady nadzorczej spółki - Macieja Giereja. Jednocześnie grupa Kulczyk Holding wnioskowała o powołanie na to stanowisko Jana Wagi. W ten sposób, przy współudziale skarbu państwa (kontrolującego Naftę Polską) i spółki Jana Kulczyka dokonano zmiany na stanowisku szefa rady nadzorczej, a warto przypomnieć, że odwołany Maciej Gierej wcześniej krytykował obecnego prezesa Orlenu - Zbigniewa Wróbla. Przy okazji kilka dni temu wymieniono ponad połowę składu rady nadzorczej. W powszechnej opinii zmiany w radzie nadzorczej umocniły pozycję jednego z akcjonariuszy - Jana Kulczyka.
   PKN Orlen kontroluje wiele spółek na terenie całego kraju (ogółem przeszło 100 podmiotów). W skład grupy wchodzą m.in. rafinerie Jedlicze i Trzebinia i wiele spółek związanych z produkcją i dystrybucją paliw. Orlen posiada także udziały w Polkomtelu SA (operator telefonii komórkowej) i klubie sportowym Wisła Płock.
   Na opublikowanej wczoraj w dzienniku "Rzeczpospolita" "Liście 500 największych firm Rzeczpospolitej" PKN Orlen znalazł się na pierwszym miejscu (podobnie jak w roku ubiegłym), dystansując rywali przychodami ze sprzedaży na poziomie 33 mld złotych.
(DER)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski