MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do Stryszowej - po nauki

Redakcja
Było wszystko, co potrzeba, żeby stworzyć miłą atmosferę: wiosenna pogoda, piękne widoki, satysfakcja, że udało się zrobić coś dobrego, pyszne "swojskie" jedzenie i przede wszystkim ludzie, którym nie jest wszystko jedno.

Bo tylko tacy potrafili doprowadzić do końca pomysł, na który wpadli mniej więcej przed rokiem. A wymyślili, by budynek starej szkoły w Stryszowej zamienić na Izbę Regionalną.

Najpierw trzeba było odziedziczony, drewniany budyneczek, zbudowany za niepamiętnych czasów na przekór zaborcom, którzy fundowali w okolicznych wsiach murowane szkółki, własnymi siłami wyremontować, potem zbierać u okolicznych gospodarzy eksponaty - maszyny rolnicze i - jak to żartobliwie nazywają - AGD. W ten sposób udało się wyposażyć trzy izby, w których znalazło się wszystko, co potrzebne było jeszcze nie tak dawno do prowadzenia gospodarstwa i - prawdę mówiąc - co można spotkać jeszcze w niejednym zasiedziałym od dziesięcioleci domu.
Opowiadała o tych sprzętach i ich przeznaczeniu p. Apolonia Jamka. A słuchali jej z uwagą - jak przystało w szkolnych niegdyś "murach" - wicemarszałek Małopolski Witold Śmiałek, wójt Zbigniew Wojas, ks. Stanisław Jarguz.
Humory dopisywały wszystkim - pan marszałek, wójt i dyrektor Departamentu Środowiska i Rozwoju Wsi Andrzej Masny postanowili wspomóc chórek miejscowych gospodyń, które śpiewały: Droga naszym sercom ta szkoła była, bo dziecinne nasze nogi gościła (...) Niech nam dalej błyszczy jak gwiazdeczka, słońce jej zagląda w____okieneczka...
Powodzeniem cieszyły się smakołyki przygotowane przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich - chleb własnego wypieku, domowy smalec ze skwarkami, ser, chrzanówka, polewka, ciasta...
Ale podczas uroczystości były i momenty bardziej poważne - przemówienia, gratulacje, poświęcenie lokalnego muzeum. Dumni byli stryszowianie - inicjatorzy przedsięwzięcia, gospodarze gminy, a i goście nie kryli, że i dla nich spotkania przy okazji przekazania dzieła, zapoczątkowanego przez społeczność lokalną, a możliwego dzięki pomocy urzędów i finansowaniu m.in. z funduszy Unii Europejskiej są miłe i satysfakcjonujące.
Nowa placówka w starej szkole służyć będzie nie tylko mieszkańcom wsi, ale i przybyszom. Bo zanosi się na to, że miniskansen, znajdujący się na wytyczonym w gminie Szlaku Dębowego Liścia, obejmującym również ekopark nad Rabą w Gdowie, odwiedzać będą uczniowie z bliższych i dalszych okolic (najlepiej po telefonicznym uzgodnieniu - nr 012 25-46-11 lub 0605-o46-883). Dla dzieci i młodzieży to znakomite miejsce na naukę historii. A dla tych, którzy jeszcze na jakiekolwiek lekcje są zbyt mali, atrakcją będzie urządzony obok izby plac zabaw.
Prezes Fundacji na rzecz Promocji i Rozwoju Stryszowej "Stryszowianin" Marcin Chytkowski i jego rówieśnicy, którzy w większości tworzą stowarzyszenie, pomyśleli o ogródku jordanowskim nie bez powodu - pewnie będzie to dobre miejsce spotkań dwóch pokoleń.
Stworzenie lokalnego muzeum to nie jedyna zrealizowana już inicjatywa "Stryszowianina". Dzięki fundacji piękna wieś o unikatowej zabudowie cieszy się coraz większa sławą i - co nie mniej ważne - coraz lepiej żyje się w niej mieszkańcom.
Tekst i fot. BAR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski